Liturgia nas zakotwicza, pozwala przetrwać. Oddziela to, co miałkie, od tego, co istotne. Pokazuje, że tradycja to siła, moc przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Słowo nadziei
Zaprawdę, godne to jest, abyśmy Tobie, Ojcze miłosierny, składali dziękczynienie: i zanosili do Ciebie, Panie, dobry Ojcze, radosny hymn uwielbienia Przez swojego Syna, który jest blaskiem wiecznej chwały i który dla nas stał się człowiekiem, zgromadziłeś wszystkie narody w jedności Kościoła. Mocą swojego Ducha zbierasz nadal w jedną rodzinę ludy ziemi i dajesz wszystkim ludziom błogosławioną nadzieję swojego Królestwa. Przeto Kościół jaśnieje jako znak Twojej wierności wobec zapowiedzianego przymierza wypełnionego w naszym Panu Jezusie Chrystusie (V Modlitwa Eucharystyczna, prefacja D)
Zaprawdę
Kiedy mówię „zaprawdę”, sięgam w głąb. Ukazuję ciągłość całej tradycji, daję znak. To słowo mnie osadza, kieruje mną – moją uwagę, moją modlitwę. Nie zaczynam sam, lecz z całym Kościołem. Mówić „zaprawdę” to trochę jakby słyszeć echo Jego głosu.
To, co mówimy, co mówi się do nas, może być jedynie stylizacją. Zwykłą manipulacją, wydmuszką. Bożym Narodzeniem w przepięknym sztafażu tradycji, bez Boga. Liturgia nas zakotwicza, pozwala przetrwać. Oddziela to, co miałkie, od tego, co istotne. Pokazuje, że tradycja to siła, moc przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Dziękczynienie – zaprawdę godne to jest, abyśmy Tobie, miłosierny Ojcze wypowiedzieli swoje dziękczynienie. W ludzkim języku: w języku modlitwy i czynu, w języku służby i więzi. Dziękować to z chaosu wyprowadzać ład.
Powtarzać własnym życiem tę liturgiczną linię, ten liturgiczny kształt. Uwielbiać, bo rozumieć. Rozumieć, bo zostało nam objawione. Więź z Wcielonym Chrystusem, przez którego, w którym złączeni jesteśmy z Bogiem i z ludźmi. Pojąć to wreszcie: że nie musimy wybierać. Ta sama ścieżka prowadzi do Niego i do nich, ta sama tęsknota.
Boża myśl o nas, słowo-czyn, stworzenie. Duch, który gromadzi w jedno wszystkie ludy ziemi. Nasze prawo do całego bogactwa ludów i epok. Sięgać po to, cieszyć się tym. Słyszeć ten radosny hymn uwielbienia, który od dawien dawna wybrzmiewa w całej ludzkiej historii, w naszej własnej historii, w naszym ciele i krwi. Włączyć się w ten głos: świadomie, wytrwale, pięknie. Oddawać Bogu to, co Mu się należy.
Błogosławiona nadzieja Królestwa. Możemy żyć, bo mamy na co czekać. Mamy czym nakarmić głodnych, spragnionych, potłuczonych, słabych. Mamy Kim. Kościół, który ma coś do powiedzenia. Który wie, co ma do powiedzenia. Kościół, który cierpi (wie z Kim/kim). Który się modli (wie do Kogo). Uwielbienie, które płynie z serca Kościoła. Kościół jako znak, że Bóg dotrzymuje swoich obietnic. Że przymierze trwa. Nasza nadzieja.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |