Opowieści o niezwykłych wydarzeniach i cudach zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem. Słuchamy ich z lekkim niedowierzaniem i zazdrością zarazem.
Błogosławiony nie wycofuje się. Nie oddaje pola przeciwnikowi. Nie patrzy biernie na rozwój wydarzeń opłakując kolejną klęskę.
Tragiczne wydarzenia z historii są ostrzeżeniem i wezwaniem do nawrócenia. Jezus przywołując je nie straszy, ale powołuje do swojego królestwa.
A może żyjemy w jakimś duchowym rozkroku, wspominając na okrągło okoliczności nawrócenia albo czekając na to, co się wydarzy – wierząc, że przygotował nam wielkie rzeczy...
Od niego zależy moje życie i moja śmierć. Nic nie wydarzy się w moim życiu bez Jego woli. Nie ma znaczenia, jaką kto dysponuje władzą i ile ma środków przymusu.
To może było jakieś jedno, już zapomniane wydarzenie, ale może było ich kilka. Mogły dokonać się one na modlitwie, w kościele, ale i w domu, np. podczas mycia zębów.
W wydarzenia ostatnich godzin życia Jezusa wplątani byli różni ludzie. Jedni z własnej woli, inni wbrew niej. Jedni zdali egzamin ze swego człowieczeństwa, inni okazali się tchórzami albo zwykłymi draniami. Kim ja w trudnych sprawach jestem?
Garść uwag do czytań na VII niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Garść uwag do czytań na VIII niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Garść uwag do czytań na VI niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?