Trud nie jest celem sam w sobie, ale stanowi drogę przemiany mentalności świata w mentalność ewangeliczną.
Zbytnie przywiązanie ludzi do bogactwa rozbudza w nich różne formy egoizmu i pychy.
Nazywamy siebie dziećmi Abrahama, dziedzicami danych mu obietnic – ale on przecież nie wiedział tego, musiał żyć, ufając Bogu dzień po dniu.