Bóg przychodzi w kruchości i słabości małego dziecka, bogaty tylko w miłość i pokorę. Ilu takich ludzi stało już na progu naszych Betlejem?
Jeśli nasze pragnienia odczytamy, jako miejsce, w którym ukrywa się Bóg i będziemy chcieli odszukać Go tam, wtedy jest szansa, że odnajdziemy sens życia i pokój serca.
Sama adoracja jest dostrzeżeniem wielkości, majestatu, piękna, dobroci Boga oraz Jego obecności, i zachwycenie się tym. Głęboko wyrażone zostaje to w milczeniu i ciszy, kiedy to mowę odbiera zadziwienie i każde słowo wydaje się być za ciasne, by wyrazić to poruszenie...
Jeśli na swój krzyż pozwolimy wejść Chrystusowi, wtedy rany staną się bramą, przez którą przejdziemy do pełniejszego i radośniejszego życia już teraz.
Młode baranki są napełnione światłością. Jezus – Światłość świata – przenika całe ich życie i sprawia, że Jego miłość, przebaczenie, dobro, miłosierdzie i pokój, docierają do najmroczniejszych zakamarków ludzkich dusz...
Doświadczając darmowej, nieustannej Miłości Boga Kościół otwiera się, by dzielić się tym, czym żyje.
Przez rany, które za nas wycierpiał, Chrystus wyzwala nas od grzechu, a przez zmartwychwstanie otwiera nam dostęp do Nowego Życia.
Warto wyzbyć się porównywania Boga do znanych nam obrazów władców, bo Królowanie Boga jest pełne Jego Światłości i Mocy, wolne od ludzkich słabości.
Nie mogę pozbawiać ewangelicznej prawdy ludzi, których stawiasz obok, w moim życiu.
Opowieść wielkanocna
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?