Sama adoracja jest dostrzeżeniem wielkości, majestatu, piękna, dobroci Boga oraz Jego obecności, i zachwycenie się tym. Głęboko wyrażone zostaje to w milczeniu i ciszy, kiedy to mowę odbiera zadziwienie i każde słowo wydaje się być za ciasne, by wyrazić to poruszenie...
Hymn Adoro te devote powszechnie przypisywany jest św. Tomaszowi z Akwinu. Pierwszą wzmianką o tym, ze Doktor Anielski miały być autorem utworu pochodzą z 1274 roku. Jest to zapisek na marginesie odpisu rękopisu opisującego życie Tomasza z Akwinu, sporządzonego przez jego ucznia i biografa Guglielma di Tocca. Hymn miał być modlitwą jaką św. Tomasz wypowiedział w godzinie śmierci, podczas otrzymywania wiatyku. Tekst ten pozostawał nieznany przez prawie dwa wieki, aż do momentu, kiedy papież Pius V umieścił go w zreformowanym mszale rzymskim, wśród modlitw odmawianych przed i po mszy świętej.
Niektórzy kwestionują św. Tomasza z Akwinu jako autora. Dla nas będzie to w tej chwili sprawą drugorzędną, ponieważ interesuje nas treść hymnu, a nie jego autor.
W każdą zwrotkę wkomponowana jest najpierw konkretna prawda teologiczna, a następnie inwokacja, która jest modlitewną odpowiedzią na daną tajemnicę.
Zbliżam się w pokorze i niskości swej
Wielbię Twój majestat, skryty w Hostii tej
Tobie dziś w ofierze serce daję swe,
O, utwierdzaj w wierze, Jezu dzieci Twe.
Pierwsza zwrotka to pokorne zbliżanie się do tajemnicy obecności Chrystusa w postaciach eucharystycznych – choć utajony, to prawdziwie obecny. Chrystus istnieje w Postaciach Eucharystycznych w sposób sakramentalny, to znaczy uobecniany za pośrednictwem znaków. Jak mówi św. Tomasz w Akwinu w Komentarzu do Ewangelii Jana „Takie słowa jak kształt czy forma wskazują na postaci chleba i wina, które zakrywają to, co zawierają, i zawierają to, co zakrywają.” Możemy powiedzieć, ze paradoksalnie Bóg, jest Bogiem objawiającym się w ukryciu.
Słowo Adoro, rozpoczynające hymn, jest wyznaniem wiary w identyczność istniejącą pomiędzy Ciałem Eucharystycznym a historycznym ciałem Jezusa. Akt adoracji, czyli uwielbienia, należy się jedynie samemu Bogu, dlatego odczytujemy to jako wyznanie. Sama adoracja jest dostrzeżeniem wielkości, majestatu, piękna, dobroci Boga oraz Jego obecności, i zachwycenie się tym. Głęboko wyrażone zostaje to w milczeniu i ciszy, kiedy to mowę odbiera zadziwienie i każde słowo wydaje się być za ciasne, by wyrazić to poruszenie. Wtedy czymś zrozumiałym, a nawet naturalnym staje się oddanie swego serca, zgoda na pełną miłości dyspozycyjność wypełniania woli Bożej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |