Sama adoracja jest dostrzeżeniem wielkości, majestatu, piękna, dobroci Boga oraz Jego obecności, i zachwycenie się tym. Głęboko wyrażone zostaje to w milczeniu i ciszy, kiedy to mowę odbiera zadziwienie i każde słowo wydaje się być za ciasne, by wyrazić to poruszenie...
Jak niewierny Tomasz Twych nie szukam Ran,
Leczy wyznaję z wiarą, żeś mój Bóg i Pan,
Pomóż wierze mojej, Jezu, łaską Swą,
Ożyw mą nadzieję, rozpal miłość mą.
Grzegorz Wielki napisał w Homiliach na Ewangelię, że niewiara Tomasza niejednym bardziej pomogła wierzyć. Bóg nie odrzuca szukających dowodów. W czasie komunii świętej Bóg nie tylko pozwala nam dotykać swoich Ran, ale my także możemy prosić, by On dotykał naszych. Trzeba pamiętać, ze nasze rany są inne niż Jego, bo powstały na skutek grzechu (naszego czy cudzego), a nie z miłości.
„Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia” (Rz 10, 10). Nie wystarczy, że człowiek ma wiarę w sercu, konieczne jest także publiczne jej wyznawanie, ze Chrystus jest Bogiem i Panem, czyli Zbawcą.
Możemy zauważyć tez, ze Eucharystia nie tylko leczy z grzechów, ale pomnaża wiarę, nadzieję i miłość, czyni doskonałym życie chrześcijanina. Uczestnicząc w Eucharystii pozwalamy Chrystusowi przemieniać nas w Siebie.
Ty, coś upamiętnił śmierci Bożej czas,
Chlebem Żywym, życiem swym darzący nas,
Spraw bym dla swej duszy życie z Ciebie brał,
Bym nad wszelką słodycz Ciebie poznać chciał.
Eucharystia, jako pamiątka Jego męki, śmierci i zmartwychwstania jest rzeczywistą obecnością Słowa Wcielonego. I Bóg wciela się dalej. Ten, kto spożywa Ciało Chrystusa jest zjednoczony z Chrystusem bardzo ściśle. Otrzymuje moc, by pokonywać nie tylko śmierć, ale także słabości. Boża moc zmartwychwstania zostaje nam przekazana w postaci pokoju, odwagi i nadziei. Człowiek żyje dzięki Niemu, w oparciu o życie, które od Niego pochodzi, ale żyje także dla Jego chwały, Jego miłości i Jego Królowania. O ile we wszystkich innych przypadkach, tek kto spożywa, pochłania to, co przyjmuje, to w przypadku Eucharystii ten, kto jest spożywany, upodabnia do Siebie tego, kto go spożywa. Nie jest więc to tylko zjednoczenie umysłów, woli, ale upodobnienie się do jednego Ciała. Ten nowy podmiot Karol Wojtyła w Pieśni o Bogu Ukrytym nazywa Ja-eucharystyczny. Aż w końcu nie ma w życiu nic, co nie należałoby do Chrystusa. To co wiem, wie także Chrystus. To, czego Chrystus nie przeżył w ziemskim ciele, to przeżywa i tego doświadcza teraz w Duchu. Zatem wie, co to znaczy być żonatym, co znaczy być kobietą, stracić dziecko, być kolorowym, czy starym…
Słodycz zwraca uwagę, by nie tylko wiedzieć, wierzyć, wyznawać, ale też przeżywać, kosztować obecność Chrystusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |