Wielki Post 2005

Refleksje na każdy dzień

Poniedziałek


Pięć po dwunastej (Dn 13,41–62; Ps 23; J 8, 1–11)

Przed kilku laty, w listopadzie czekałem na pewnego muzyka. Drugi raz przyjechałem do Warszawy, by zrobić z nim wywiad. Drugi raz nie przyszedł na spotkanie. Marzłem. Byłem strasznie wkurzony.

Kiedy za pierwszym razem po godzinnej walce, zniecierpliwiony dałem za wygraną i chciałem wrócić do domu, spotkałem nagle „przypadkowo” na ulicy innego muzyka: Tomka Budzyńskiego. Dziwne. Mieszkał na stałe w Poznaniu, ja spotkałem go w tłocznej, ogromnej stolicy. Rozmawialiśmy w nocy. Powstał pierwszy wywiad.

Kiedy powtórnie czekałem na zapowiedzianego muzyka przez godzinę, marzłem i kląłem pod nosem, sytuacja powtórzyła się. Czekałem pół godziny, godzinę. I nic. Dałem za wygraną. Odwróciłem się zrezygnowany, by wrócić do domu. I znów „nagle” i oczywiście „przypadkowo” otworzyły się boczne drzwi kościoła, wyjrzała z nich znajoma „zakolczykowana” twarz Grzegorza „Dzikiego” i usłyszałem głos: „A może ze mną dzisiaj porozmawiasz?”

Zatkało mnie. Pan Bóg zawsze przysyłał muzyków dopiero wówczas, gdy ja już dałem za wygraną i chciałem wracać. Gdy legły w gruzach moje pomysły i przestawałem budować na sobie. Gdy zdobyłem się na szczery, bezradny szept: „Ty działaj!”.

Dzięki temu wiem, że to Jego dzieło. On sam przysyłał ludzi.

Niesłusznie oskarżona, skazana na śmierć Zuzanna krzyknęła: „Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mię ci złośliwie obwiniają.” A Pan wysłuchał jej głosu. „Gdy ją prowadzono na stracenie, wzbudził Bóg świętego ducha w młodzieńcu imieniem Daniel”.

Dziwny to Bóg czekający na ostatnią chwilę. Działający „pięć po dwunastej”. Wzywający proroka Daniela, w chwili, gdy Zuzanna prowadzona jest już na stracenie.

On zawsze zdąży na czas.

Modlitwa poranna

Usłysz, Panie, moje słowa, zwróć na mój jęk uwagę;
natęż słuch na głos mojej modlitwy, mój Królu i Boże! Albowiem Ciebie błagam,
O Panie, słyszysz mój głos od rana, od rana przedstawiam Ci prośby i czekam.
O Panie, prowadź mnie w swej sprawiedliwości, na przekór mym wrogom: wyrównaj przede mną Twoją drogę!
Bo w ustach ich nie ma szczerości, ich serce knuje zasadzki, ich gardło jest grobem otwartym, a językiem mówią pochlebstwa.
Ukarz ich, Boże, niech staną się ofiarą własnych knowań; wygnaj ich z powodu licznych ich zbrodni, buntują się bowiem przeciwko Tobie.
A wszyscy, którzy się do Ciebie uciekają, niech się cieszą, niech się weselą na zawsze! Osłaniaj ich, niech cieszą się Tobą, ci, którzy imię Twe miłują.
(z Psalmu 5)

Rachunek sumienia

• Osaczona Zuzanna zdobyła się wyznanie: „Wolę niewinna wpaść w wasze ręce, niż zgrzeszyć wobec Pana”. Czy jestem w stanie powtórzyć za nią te słowa? A może śmieszą mnie już takie deklaracje?
• Czy wierzę, że w chwili, gdy moje plany, zamierzenie, marzenia legną w gruzach Bóg jest w stanie „wzbudzić świętego ducha w młodzieńcu imieniem Daniel”? Czy czekam do końca na Jego interwencję, czy zaczynam znów z mozołem budować według własnych planów?

«« | « | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...