Gorzkie Żale

Wielki Piątek

Z życia do życia

Mija rok od śmierci Jana Pawła II. W naszej pamięci są wciąż żywe wspomnienia tych trudnych, ale i wielkich dni. Papież swoim umieraniem wygłosił ostatnią katechezę. Tym razem o sztuce umierania, o dobrej śmierci. Umierał otoczony modlitwą, współczuciem, ciepłą obecnością tak wielu ludzi. Prosił: „Pozwólcie mi odejść do domu Ojca”.
Jedno z ostatnich zdjęć papieża powstało w Wielki Piątek. Papieski fotograf Arturo Mari uznał je za najważniejsze w całym pontyfikacie. Papież w drżących dłoniach trzyma krzyż, jakby przytula się do niego. Idzie świadomie naprzeciw Tajemnicy. Jakby chciał powiedzieć nam po raz ostatni: nie lękajcie się! Tym razem w kontekście tego, co najbardziej człowieka przeraża, czyli śmierci. Jakby chciał powiedzieć: każdy umrze, tak jak ja. Zawiedzie medycyna i technika. Nie zawiedzie Chrystus. Jemu zaufajcie, nie lękajcie się!
Do tylu ważnych momentów w życiu się przygotowujemy: do ślubu, do rodzenia dziecka, do egzaminu, do rozmowy w sprawie pracy… A do śmierci? „Kościół zachęca nas do przygotowania się na godzinę naszej śmierci” – czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego. W wieku 79 lat papież pisał: „Głębokim pokojem napełnia mnie myśl o chwili, w której Bóg wezwie mnie do siebie – z życia do życia! Dlatego wypowiadam często – i bez najmniejszego odcienia smutku – modlitwę (…) – w godzinie śmierci wezwij mnie i każ mi przyjść do Siebie”.
Swoją śmiercią Jan Paweł II upomniał się o miejsce należne śmierci w ludzkim życiu, o jej godność. Dziś bowiem albo nie mówi się o niej wcale, albo czyni się z niej widowisko. Rodzina nie jest już miejscem schronienia, które skupia ludzi sobie bliskich przy narodzinach i przy śmierci, w zdrowiu i w chorobie. Choroba i śmierć stają się raczej problemami technicznymi, którymi zajmują się powołane do tego instytucje. Na ekran kin i telewizorów śmierć stała się z kolei widowiskiem dostarczającym rozrywki. Śmierć pokazywana jest coraz bardziej okrutnie. Odebrano jej charakter metafizyczny – nie ma być już tymi drzwiami, przez które wkraczają w nasz świat najistotniejsze pytania: o sens, o wieczność, o to kim jest człowiek. Modlono się dawniej: Od nagłej a niespodziewanej śmierci, wybaw nas, Panie! Dzisiaj ta prośba zmienia się raczej w swoje przeciwieństwo: O śmierć nagłą i niezauważalną, prosimy Cię, Panie! Nieuniknionym następstwem odczłowieczenia śmierci jest odczłowieczenie życia. Postawa wobec śmierci decyduje w znacznym stopniu o postawie wobec życia. To ważne, aby umierający człowiek nie był otoczony tylko kroplówkami, ale kochającą obecnością swoich bliskich. Wtedy śmierć jest jak przejście z rąk do rąk. Po tej stronie – kochające dłonie małżonka, córki, syna…, po drugiej – otwarte ramiona Ojca.
W tym roku pożegnaliśmy ks. Jana Twardowskiego. Jeszcze jedno świadectwo śmierci pełnej ufności wobec Ojca w niebie. Zanim zamknął oczy, podyktował swój ostatni wiersz: „Zamiast śmierci / racz z uśmiechem / przyjąć Panie / pod Twe stopy / życie moje / jak różaniec”.

 

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...