Choć noc wyzwolenia ogłoszono im wcześniej nie mieli żadnej pewności. Jedyną dawał wątły i podważany autorytet Mojżesza. Pozostawała walka między niepewnością a ufnością.
Zapowiedź powtórnego przyjścia niczym nie różni się od tamtej. Minęły wieki oczekiwania. Naznaczone upadkami, wojnami, gasnącym pragnieniem spotkania. Pozostaje walka między niepewnością a ufnością.
Albowiem według wiary, nie według widzenia postępujemy. Niby oczywiste. Ale bardziej niż wierzyć chcemy wiedzieć.
Gdybyśmy wiedzieli… Gdybyśmy nie musieli iść w mroku, po omacku… Gdybyśmy nie musieli siedzieć pod drzwiami, wypatrując Tego, który ciągle nie nadchodzi… Czy byłoby jeszcze miejsce na ufność serca? Na tęsknotę? Na miłość?
Ja pokażę. Ale co? Wielkie dzieła to raczej nie wynik ludzkiego wysiłku, ale Bożej laski.
Dodaj swój komentarz »