a jaka radość zaraz przepełnia serce, gdy zrobimy ten krok i wyciągniemy rękę.. Wiem to po sobie! Jak było? - Najpierw świadomość sytuacji i przerażający krzyk serca "przecież to nieprawda!".. Potem łzy.. łzy.. dwie przepłakane noce z niemożliwością przyśnięcia choć na minutę.. I dwa miesiące 'pielęgnowany' w sercu uraz.. Chociaż od samego początku w codziennej modlitwie była intencja o Boże błogosławieństwo dla tej osoby. Zadra tkwiła w sercu.. Bo - - oprócz modlitwy potrzebne było spotkanie, zwykły gest i uśmiech.. Panie Jezu, dziękuję za dar wybaczania.
Jak było? - Najpierw świadomość sytuacji i przerażający krzyk serca "przecież to nieprawda!".. Potem łzy.. łzy.. dwie przepłakane noce z niemożliwością przyśnięcia choć na minutę.. I dwa miesiące 'pielęgnowany' w sercu uraz.. Chociaż od samego początku w codziennej modlitwie była intencja o Boże błogosławieństwo dla tej osoby. Zadra tkwiła w sercu.. Bo -
- oprócz modlitwy potrzebne było spotkanie, zwykły gest i uśmiech..
Panie Jezu, dziękuję za dar wybaczania.