Rozważania Drogi Krzyżowej opublikowane po raz pierwszy w roku 1960. I wciąż zdumiewająco aktualne...
To nie tylko Jego życie było takie. Każde życie jest takie. Twoje też. Również i ty masz okresy powodzenia, kiedy żyjesz w uznaniu i podziwie wśród szerokiego kręgu przyjaciół. Ale przychodzą okresy klęski, gdy jedni przyjaciele opuszczają cię, inni zapierają się ciebie i zostajesz sam. Osądzają cię niesprawiedliwie. Wkładają na ciebie szatę błazna. Dźwigasz swój krzyż wśród niezrozumienia i pogardy, popychany jak zwierzę. Upadasz, wstajesz podnoszony krzykiem i nawoływaniem.
To nie tylko On tak szedł pod krzyżem, ale także i ty.I. Stacja niesłusznie potępianych
![](/files_upload/old/liturgia.wiara.pl/elementy/wp/via1.jpg)
Jezus zginął dlatego, że wytknął faryzeuszom i saduceuszom fałsz, obłudę, nieuczciwość. Postanowili się Go pozbyć: osądzili Go i skazali na śmierć. Być może, mógłby uratować się, gdyby wycofał się z tego, co głosił, gdyby zaprzeczył temu, co było podstawą oskarżenia. Ale tego nie zrobił. Piłat pod naciskiem Żydów wyrok zatwierdził.
II. Stacja tych, którzy przyjmują swój krzyż
![](/files_upload/old/liturgia.wiara.pl/elementy/wp/via2.jpg)
Już nie było innych możliwości, nie było innej drogi — wszystkie były pozamykane uczciwością, poczuciem godności. Można było tylko tak postąpić: wziąć krzyż i wejść na drogę śmierci.
III. Stacja upadających pod krzyżem na początku drogi
![](/files_upload/old/liturgia.wiara.pl/elementy/wp/via3.jpg)
To było chyba całkiem przypadkiem: potknął się o kamień |albo pośliznął się na błocie ulicznym. Jeszcze nie umiał iść z takim ciężarem. Upadł całym ciałem. Powstał i poszedł dalej, starając się bardzo uważać, aby nie dopuścić do powtórnego upadku.
Dalsze stacje na następnej stronie
«« | « |
1
|
2
|
3
|
4
|
»
|
»»