Katecheza o modlitwie Benedykta XVI z 15 lutego 2012 roku.
Postawa ta znajduje wzruszające „naśladownictwo” w relacji o ukamienowaniu św. Szczepana, pierwszego męczennika. Szczepan rzeczywiście bliski końca: „Gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: «Panie, nie poczytaj im tego grzechu!» Po tych słowach skonał” (Dz 7,60) – były to jego ostatnie słowa. Znamienne jest porównanie modlitwy przebaczenia Jezusa i modlitwy pierwszego męczennika. Św. Szczepan zwraca się do Zmartwychwstałego Pana i prosi, aby jego zabójstwo – czyn jasno określony wyrażeniem „ten grzech” - nie zostało przypisane tym, którzy go ukamienowali. Jezus na krzyżu zwraca się do Ojca i nie tylko prosi o przebaczenie dla krzyżujących Go, ale wyjaśnia także to, co się dzieje. Według Jego słów ludzie krzyżujący Go: „nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34). Przedstawia ignorancję, to, że „nie wiedzą” jako motyw prośby o przebaczenie Ojca, ponieważ pozostawia ona otwartą drogę ku nawróceniu, jak to zresztą ma miejsce w słowach, które wypowie setnik w chwili śmierci Jezusa: „Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy”(w. 47), był Synem Bożym. „Dla wszystkich czasów i wszystkich ludzi pociechę stanowi fakt, że Pan - zarówno w przypadku rzeczywiście niewiedzących, jakimi byli oprawcy, jak też wobec tych, którzy wiedzieli, a mimo to skazali Go – niewiedzę ich uznaje za podstawę prośby o przebaczenie. Uważa je za bramę, która może nas otworzyć na nawrócenie się” (Jezus z Nazaretu II, 223).
Drugie słowo Jezusa na krzyżu przekazane przez św. Łukasza to słowo nadziei, to odpowiedź na modlitwę jednego z dwóch ludzi ukrzyżowanych wraz z Nim. Dobry łotr wsłuchuje się w swój głos sumienia i się nawraca, zdaje sobie sprawę, że jest przed Synem Bożym, który objawia oblicze samego Boga i prosi Go: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa” (w. 42). Odpowiedź Pana na tę modlitwę znaczenie wykracza poza prośbę: „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju” (w. 43). Jezus jest świadom, że wchodzi bezpośrednio w komunię z Ojcem i ponownie otwiera człowiekowi drogę do Bożego raju. W ten sposób poprzez tę odpowiedź daje mocną nadzieję, że dobroć Boga może nas dotknąć nawet w ostatniej chwili życia, a szczera modlitwa, nawet po niewłaściwym życiu, napotyka na otwarte ramiona Dobrego Ojca, oczekującego na powrót syna.
Ale zatrzymajmy się na ostatnich słowach umierającego Jezusa. Ewangelista opowiada: „Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego». Po tych słowach wyzionął ducha” (w. 44-46). Niektóre aspekty tej narracji różnią się w porównaniu z obrazem przedstawionym przez Marka i Mateusza. Trzy godziny ciemności nie są u Marka opisane, natomiast w Ewangelii Mateusza są połączone z szeregiem innych wydarzeń apokaliptycznych, jak trzęsienie ziemi, otwarcie się grobów, zmartwychwstanie umarłych (por. Mt 27, 51-53). W Ewangelii Łukasza godziny ciemności mają swoją przyczynę w zaćmieniu słońca, ale w tej chwili ma także miejsce rozdarcie się zasłony świątyni. W ten sposób relacja Łukasza przedstawia dwa znaki, w pewien sposób paralelne, na niebie i w świątyni. Niebo traci swe światło, ziemia się wali, podczas gdy w świątyni miejscu obecności Boga, rozdziera się zasłona, która chroni sanktuarium. Śmierć Jezusa przedstawiona jest wyraźnie jako wydarzenie kosmiczne i liturgiczne; w szczególności oznacza początek nowego kultu, w świątyni nie zbudowanej przez ludzi, ponieważ to samo Ciało Jezusa, umarłego i zmartwychwstałego gromadzi ludy i je jednoczy w Sakramencie Jego Ciała i Krwi.