W niektórych latach początek Wielkiego Postu wypada bardzo wcześnie w połowie lutego. Gdy popatrzymy na ten czas z punktu duszpasterskiego zalecenia comiesięcznej spowiedzi, to jest to krótko po świętach Bożego Narodzenia. W wielu parafiach ten okres pokutny rozpoczyna się rekolekcjami w Środę Popielcową. Gromadnie przystępują wtedy wierni do spowiedzi. Niektórzy traktują ją już jako przepisaną w katechizmie drugim przykazaniem kościelnym, spowiedź wielkanocną. Często wtedy się słyszy: „moja ostatnia spowiedź była przed rokiem”. Zdarza się, że pytam spowiadającego się czy był na Boże Narodzenie poza granicami kraju, a może nie był wśród katolików? Pada odpowiedź: „Byłem w Polsce”. Konsekwentnie pytam czy w jego rodzinie nie obchodzono świąt Bożego Narodzenia? Czasami nawet z oburzeniem pada odpowiedź: „ Oczywiście, że były i to bardzo uroczyste!”. Z bólem zadaję więc kolejne pytanie: „To jak drogi bracie/siostro można obchodzić Boże Narodzenie bez Boga”? I zazwyczaj zapada dłuższa chwila zakłopotanego milczenia.... Boże Narodzenie bez Boga – to tak, samo jak wtedy w Betlejem. Nie ma miejsca dla Jezusa, chociaż dziś już dobrze wiemy kto kołacze do naszych drzwi. Czy to tylko lekkomyślność czy już kłopot z wiarą? Ojciec Joachim Badeni – mistyk z Krakowa – powtarzał, że „wiara to świadomość, a nie tylko praktyka”
Jeśli nie slyszysz radia spróbuj inny strumień lub zewnętrzny player
Chrześcijanie którzy nie przystępują do spowiedzi z okazji świąt Bożego Narodzenia potrzebują troski bliźnich i szczególnego wsparcia modlitewnego. Jeśli chrześcijanin potrafi przeżyć Boże Narodzenie bez Boga to rodzi się pytanie o inne jego dni przeżyte bez Boga. Błogosławiony Jan Paweł II w czasie swej ostatniej pielgrzymki do Polski mówił na krakowskich Błoniach o „ludziach którzy żyją jakby Boga nie było”. W „Roku Wiary” warto zapytać: „Ile czasu ze swego życia przeżywam bez Boga?” Św. Augustyn pisał: „niespokojne jest serce nasze dopóki w Tobie nie spocznie”.
W pierwszym czytaniu słyszymy o małym Betlejem pośród miast Judy. Małość Betlejem nie polega na niewielkiej liczbie mieszkańców, ale na zamknięciu drzwi przed mającym się narodzić Jezusem. Pomimo tego zamknięcia się ludzi, Bóg spełnia prorockie zapowiedzi. Odtąd Betlejem zawsze będzie się kojarzyło z zamkniętymi drzwiami i dziecięciem narodzonym w nieludzkich warunkach. Postawa mieszkańców Betlejem i zamknięte drzwi powtarza się w historii ludzkości. Nie znamy powodów dla których Betlejemici zamykali drzwi na widok brzemiennej Maryi i zatroskanego Józefa. Wiemy że obojętność ludzi nie przeszkadza Bogu w zbliżeniu się do człowieka. Miłość rodziców, Maryi i Józefa, wystarczyły Jezusowi za wszystkich ludzi i za wszystkie wygody tego świata.
„Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało”, człowieczeństwo Jezusa staje się narzędziem zbawienia. To tajemnica każdego powołania. Wzorem odpowiedzi na Boże powołanie jest Maryja, podążająca jako „Służebnica Pańska” do domu Zachariasza i Elżbiety. Pięknie mówi o tym liturgia Kościoła w prefacji rorat: „Ona zgadzając się na Twoje Słowo stała się Matką Jezusa Chrystusa, a przyjmując całym sercem Twoją zbawczą wolę, jako pokorna służebnica poświęciła się dziełu swojego Syna. To, co Ewa straciła przez niewierność, Maryja odzyskała przez wiarę i stała się dla pielgrzymującego ludu znakiem pociechy i niezawodnej nadziei”. Gdy dziś już za progiem mamy Boże Narodzenie to najwyższy czas, aby z nadzieją i wiarą odpowiedzieć na nasze powołanie do miłości.
Tak uczyniła Maryja, która usłyszała w Nazarecie w czasie Zwiastowania, że jej krewna Elżbieta pomimo swej starości spodziewa się dziecka. Poszła spiesznie aby usługiwać. To dziecko, któremu nadadzą imię Jan, jest darem Boga i częścią tajemnicy zbawienia powierzonej Maryi przez archanioła Gabriela. Tajemnica Bożego Narodzenia to tajemnica powołania człowieka.
W kończącym się adwencie dzieci w wielu parafiach podczas rorat poznawały życiorysy świętych opatrzone hasłem: „Poszli w ciemno za światłem”. W roku wiary przypomina nam to, że święci są dla wierzących wzorem realizacji chrześcijańskiego powołania. Roratnim rozważaniom towarzyszyła piosenka Arki Noego, w której były słowa ważne nie tylko dla dzieci lecz dla każdego dziecka Bożego, każdego człowieka: „Poszli w ciemno za światłem, chociaż nie było to łatwe”.