Ikona naszego życia w Chrystusie.
1. Życie chrześcijańskie to spersonalizowana liturgia*
w 1513 roku Michał Anioł Buonarroti ukończył malowanie fresków w Kaplicy Sykstyńskiej. We wspaniałej scenie stworzenia dający życie palec Boga wyciąga się w stronę i niemalże dotyka wyciągniętego palca półleżącego Adama. Liturgia jest tym, co wypełnia przerwę między tymi dwoma palcami. Bóg w metaforze sykstyńskiej jest stwarzającą, życiodajną, zbawczą, odkupicielską ręką, zawsze wyciągniętą w naszą stronę, a historia zbawienia to opowieść o naszych dłoniach wzniesionych (lub niechcących się wznieść) w niekończącym się przyjmowaniu tego daru i dziękczynieniu za niego. Oczywiście używam tu określenia «liturgia» w jego najszerszym, Pawłowym znaczeniu, obejmującym również to, co ojcowie Kościoła nazywali oikonomia lub commercium – tę ustawiczną, zbawczą wymianę między Bogiem a nami, drabinę Jakubową historii zbawienia.
Ta teologia chrześcijańskiej liturgii wypływa z zasady nowotestamentowego nauczania, że cała historia zbawienia zostaje podsumowana oraz „uosobiona” w Jezusie. Wszystko w historii świętej – każde wydarzenie, przedmiot, miejsce, teofania, kult – wszystko zostało włączone w osobę Chrystusa Wcielonego. On jest odwiecznym Słowem Bożym, Jego nowym stworzeniem i drugim Adamem, nową Paschą i Paschalnym Barankiem, nowym przymierzem, nowym obrzezaniem, manną niebieską, świątynią Bożą, nową ofiarą i jej kapłanem, wypełnieniem odpoczynku szabatu i mesjańską erą, która nadeszła.[1] Wszystko, co było wcześniej, znajduje w Nim spełnienie: „Prawo bowiem posiada tylko cień przyszłych dóbr, a nie sam obraz rzeczy”, jak czytamy w Liście do Hebrajczyków (10, 1). I dotyczy to wszelkiego kultu.
To objawienie kładzie podwaliny pod wszelką chrześcijańską teologię liturgii i duchowości. Prawdziwe uwielbienie, to miłe Ojcu, to nic innego, jak zbawcze życie, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Ale skoro przez chrzest my również jesteśmy Chrystusem, nasze uwielbienie jest Jego ofiarniczym istnieniem w nas. „Żyć to Chrystus” – mówi nam św. Paweł w Liście do Filipian (1, 21), a być zbawionym to przystosować się do Chrystusa, umierając w sobie i wstając do nowego życia w Nim,[2] który jako ostatni Adam (por. 1 Kor 15, 45) jest ostateczną formą odkupionej ludzkiej natury.[3] Poznamy bowiem „moc Jego zmartwychwstania” poprzez „udział w Jego cierpieniach, [...] upodobniając się do Jego śmierci” (Flp 3, 10).
Liturgia życia, nasza prawdziwa liturgia chrześcijańska, to wspólne kościelne uczczenie naszego zbawienia w Chrystusie. Jest to najdoskonalszy wyraz i urzeczywistnienie duchowości Kościoła. Życie duchowe to życie w Chrystusie, które jest stwarzane, podtrzymywane i odnawiane w liturgii. Uczestnicząc przez chrzest w tajemnicy Jego śmierci i zmartwychwstania,[4] zmartwychwstajemy w nim, ponieważ „przyoblekliśmy się w Chrystusa” (Ga 3, 27), i to do tego stopnia, że – jak mówi św. Paweł – „Razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 20; zob. też: Kol 2, 6). Od tej pory On mieszka w nas, modli się w nas, głosi nam słowo swojego Nowego Przymierza, przypieczętowuje je swoją ofiarą, żywi nas swoim Przenajświętszym Ciałem i Krwią, nakłania nas do skruchy i nawrócenia, wysławia Ojca w nas. W nauczaniu komunikuje nam swoje życie, w obrzędach i pieśniach czci je z nami, w sakramentalnej łasce daje nam siłę, by Nim żyć.
Tajemnica, jaką jest Chrystus, znajduje się w centrum chrześcijańskiego życia i to właśnie ją – i nic innego – Kościół odnawia w liturgii, byśmy zostali w nią wciągnięci. Kiedy opuszczamy zgromadzenie liturgiczne, by powrócić do innych zajęć, musimy tylko przyswoić sobie to, czego doświadczyliśmy, i realizować tę tajemnicę w naszym życiu – innymi słowy, musimy stać się Chrystusami. Celem liturgii jest bowiem wytworzenie w naszym życiu tego, co Kościół urzeczywistnia dla nas przez publiczne oddawanie czci. Życie duchowe to inne określenie osobistej relacji z Bogiem, a liturgia stanowi ni mniej, ni więcej jak tylko wyraz relacji Kościoła z Bogiem.
To uzasadnia niezwykłe stanowisko Kościoła katolickiego wobec natury chrześcijańskiego kultu, jak w stwierdzeniach Konstytucji o liturgii świętej Soboru Watykańskiego II:
Albowiem liturgia, przez którą [...] dokonuje się dzieło naszego Odkupienia, w największym stopniu przyczynia się do tego, aby wierni życiem swoim wyrażali oraz ujawniali innym misterium Chrystusa i rzeczywistą naturę prawdziwego Kościoła.[5]
Papież Pius XII wyraził tę samą doktrynę w Encyklice o liturgii świętej z 20 listopada 1947 roku, pełniącej rolę Magna Charta Libertatum współczesnego katolickiego ruchu liturgicznego:
W celebrach liturgicznych, a w szczególny sposób w Świętej Ofierze ołtarza, dzieło naszego Odkupiciela kontynuuje się niewątpliwie, i owocu jego dostępujemy.[6] [Dlatego:] Niewątpliwie modlitwa liturgiczna, jako nabożeństwo publiczne świętej Oblubienicy Jezusa Chrystusa, przewyższa godnością modlitwy prywatne,[7] [a] kult oddawany Bogu przez Kościół w zjednoczeniu z Jego Boską Głową, jest w najwyższym stopniu skuteczny dla osiągnięcia świętości.[8]
Znaczenie tego ostatniego stwierdzenia dla naszego życia duchowego powinno być oczywiste. Liturgia jest w samym centrum odkupicielskiego dzieła Chrystusa dokonywanego poprzez posługę Kościoła. Ten, kto nie celebruje i nie przeżywa kościelnej liturgii zgodnie z myślą Kościoła, nie może uważać się za chrześcijanina czy apostoła, wiernego Kościołowi Chrystusowemu.
Te nauki nie są jednak tylko „katolickie”. Sięgają bowiem w odległą przeszłość aż do tajemnicy teologii ojców Kościoła i dzieł klasycznych bizantyńskich komentatorów liturgicznych, w których padają stwierdzenia, że liturgia jest trwającym dziełem zbawienia Bożego Syna Jednorodzonego. Dlatego jeden z wybitnych łacińskich ojców Kościoła, papież św. Leon Wielki (440–461), ośmielił się stwierdzić: „Co było widoczne w naszym Odkupicielu, przeszło do sakramentów”[9]. Innymi słowy, to, czego Jezus dokonywał historycznie podczas swojego ziemskiego życia, kontynuuje w sposób sakramentalny poprzez tajemnicę liturgii sprawowanej w Kościele i razem z Nim.
* Fragment książki Liturgia. Wzór modlitwy. Ikona życia. Wydawnictwo PROMIC. Warszawa 2013.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |