Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Ikona naszego życia w Chrystusie.
2. Liturgia a formacja duchowa
Nasza podstawowa tożsamość jest chrześcijańska, a być chrześcijaninem to być jeszcze jednym Chrystusem. To sprawia liturgia poprzez sakrament chrztu, podtrzymuje w Eucharystii i głoszeniu Słowa Bożego, przywraca w spowiedzi i namaszczeniu chorych... Liturgia jest zatem miejscem naszego życia duchowego, bo w niej sam Chrystus kształtuje nas na swoje podobieństwo, byśmy się stali innymi Chrystusami.
Oto nauki św. Mikołaja Kabasilasa, żyjącego w XIV wieku największego spośród bizantyńskich teologów liturgicznych, wyłożone w jego traktacie o sakramentach zatytułowanym O życiu w Chrystusie:
W świętych misteriach [...] przedstawiamy Jego złożenie do grobu i głosimy Jego śmierć. Przez nie jesteśmy poczęci, ukształtowani i cudownie zjednoczeni z naszym Zbawicielem, bo one są środkiem, dzięki któremu „żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17, 28). Chrzest przynosi bycie i istnienie zgodnie z Chrystusem. Przyjmuje nas martwych i zepsutych i prowadzi do nowego życia. Namaszczenie olejem świętym doskonali tego, kto dostąpił [nowego] narodzenia, poprzez tchnięcie weń energii stosownej dla takiego życia. Święta Eucharystia zachowuje i podtrzymuje to życie i zdrowie, bo Chleb Życia pozwala nam zachować to, co otrzymaliśmy, i pozostać przy życiu [...] W ten sposób żyjemy w Bogu.[10]
A zatem to poprzez liturgię Duch Chrystusowy formuje nas jako chrześcijan, wprowadzając nas w życie Chrystusa i przystosowując do niego, a następnie ustawicznie podtrzymując i wzmacniając to życie w nas.
3. Liturgia uwewnętrzniona i przeżywana
Liturgia kształtuje nasze chrześcijańskie życie jeszcze w inny sposób, kiedy przyswajamy ją sobie i żyjemy zgodnie ze wzorem, jaki proponuje. Nie jest ona odbiciem życia – liturgia, w której rzeczywistość symbolizowana nie odpowiada przeżywanej, jest liturgią niedobrą. Krótko mówiąc, kamieniem probierczym naszej liturgii jest to, czy przeżywamy ją w komunii naszego życia. Czy moment symboliczny symbolizuje, czym naprawdę jesteśmy? Czy nasza wspólna celebracja życia jest znakiem, że prawdziwie żyjemy w ten sposób? Św. Paweł mówi wspólnocie Koryntian, że ich Eucharystia nie jest prawdziwa, ponieważ z braku miłosierdzia nie dbają o potrzeby ciała, czyli wspólnoty jako Ciała Chrystusa: „Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije” (1 Kor 11, 29).
Liturgia spełnia zatem funkcję kształtującą, bowiem zapewnia nam proroczy głos osądzający jakość naszego chrześcijańskiego życia. Pełne, aktywne, świadome, uwewnętrznione uczestnictwo w liturgii, jakie postuluje dokument Soboru Watykańskiego II Konstytucja o liturgii świętej (zwłaszcza paragrafy XIV–XXX), wymaga, byśmy widzieli w niej prawdziwe źródło i podstawę naszego życia duchowego. Albowiem liturgiczna tradycja lokalnego Kościoła, którą nazywamy «obrządkiem» – jak na przykład nasz obrządek bizantyńsko-słowiański – jest wzorem naszego życia eklezjastycznego i źródłem życia duchowego Kościoła.
Jeśli nie postrzegamy ich w szerszym kontekście całego życia chrześcijańskiego, nasze zachowania podczas liturgii nie mają wielkiego sensu, gdyż liturgia nie jest celem samym w sobie. Jest tylko środkiem i wyrazem wspólnego życia w Chrystusie. To jest pierwotne i najważniejsze: wspólne życie, wzajemne wsparcie i wielkoduszność, stawianie siebie na drugim miejscu i dawanie pierwszeństwa innym. Wspólna modlitwa jest jednym ze sposobów osiągania tej jedności, spoiwem grupy i radosnym celebrowaniem faktu, że owa jedność już istnieje, choć dopiero w zalążku, wciąż niedoskonała.
Liturgia jest bowiem spotkaniem teraźniejszym. Zbawienie dokonuje się teraz. Śmierć i zmartwychwstanie Jezusa należą do przeszłości tylko w sensie historycznym, czyli względem nas. Są natomiast wiecznie obecne w Bogu, który wkroczył w nasze dzieje, ale nie jest w nich uwięziony. Obecność Boga wśród nas znalazła spełnienie w Jezusie, będącym ciągle obecną zbawczą rzeczywistością, którą spotykamy w każdej chwili naszego życia. Zbawcza przeszłość, którą upamiętniamy w liturgii, jest w rzeczy samej efektywnym zbawczym zdarzeniem teraźniejszości, obecnym na nowo w formie symbolicznej. W Panu zmartwychwstałym stworzenie jest wreszcie widziane takim, jakie miało być, a Chrystus jest Adamem, czyli całą ludzkością.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |