Garść uwag do czytań na pierwszą niedzielę Adwentu roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Czytanie tej niedzieli pochodzi z drugiej części dzieła Marka. A dokładniej, z mowy eschatologicznej Jezusa, w której zapowiada on zburzenie Jerozolimy i swoje powtórne przyjście na sąd przy końcu czasów. Oczywiście sąd rozumiany raczej nie jako przewód sądowy mający na celu tylko i wyłącznie ukaranie winnych, ale raczej sąd mający na celu zaprowadzenie nowych porządków..
Jezus wyjaśniając najpierw jakie znaki towarzyszyć będą zapowiadanym przezeń wydarzeniom. Oznajmia też, że dnia kiedy się to stanie nikt nie zna, tylko Ojciec. I dlatego wzywa do czujności. Jego uczeń musi być na Jego powtórne przyjście zawsze gotowy. To jest element tej drogi ucznia Jezusa. Zresztą, oddajmy głos Jemu samemu...
„Uważajcie i czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał.
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie”.
4. Warto zauważyć
Modlitwa pierwszego czytania emanowała nadzieją, że Pan przyjdzie, wyzwoli i przywróci radość. Oczywiście nie chodziło o koniec świata, ale Boża interwencję w dzieje Izraela, wyzwolenie z niewoli babilońskiej. W drugim mowa była o wsparciu, jakiego Chrystus udziela swoim uczniom aż do dnia końca. W Ewangelii pojawia się wymaganie. Podwójne, choć jedno wynikające z drugiego.
Podkreślenie obydwu, choć znacznie wyraźniejsze jest to drugie, wydaje się dość istotne. Bo samo „czuwać” można sobie bardzo różnie wyobrażać. Można przecież czuwać świetnie się bawiąc, leniuchując czy nawet krzywdząc bliźnich. Chrześcijanin czuwający w oczekiwaniu na przyjście swojego Pana nie ma zajmować się byle czym, ale tym, co mu jego Pan wyznaczył.
Czym konkretnie? Powołanie każdego z nas na pewno jest inne. Jeden jest mężem i ojcem, drugi księdzem, trzeci osobą samotną. Wszyscy jednak jesteśmy powołani do tego, by kochać. Miłość Boga i bliźniego, także w Ewangelii Marka, to największe przykazanie. Chrześcijanin nigdy nie może sobie tego odpuścić, powiedzieć że potem, później, jak będzie ku temu lepszy czas. Zawsze ma czuwać w gotowości do kochania. Niezależnie jak sprzyjające czy niesprzyjające są ku temu okoliczności. By niespodziewanie przychodzący Pan nie zastał go w chwili, kiedy się choćby i tylko tymczasowo z tego obowiązku zwolnił...
5. W praktyce
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |