Adwentowa tęsknota

To czas, w którym Bóg uczy nas, że Jego przyjście nie jest nagrodą za naszą doskonałość, ale darem dla tych, którzy mają odwagę tęsknić.

1. Adwent zaczyna się od jednego z najstarszych wołań chrześcijaństwa – „Marana tha”, modlitwy pierwszych uczniów, którzy żyli z głębokim przeczuciem, że Pan może przyjść w każdej chwili. To wołanie jest zarazem westchnieniem, prośbą i aktem zaufania: „Przyjdź, Panie!”.

Adwentowa tęsknota różni się od zwykłej nostalgii. Nie koncentruje się na utraconym czasie ani na pragnieniach nie do spełnienia. Jest otwartym sercem człowieka, który wie, że to, za czym tęskni, jest naprawdę możliwe – bo ma swoje źródło w Bogu. Tęsknota za Bogiem jest jak okno, przez które przenika światło.

Michał Zioło, trapista i pisarz w jednym z wywiadów powiedział: „Apokalipsa kończy się zawołaniem: ‘Przyjdź, Panie Jezu’ (Ap 22,20). Prawdziwe zawołanie, działające w Kościele jak szczepionka chroniąca wspólnotę przed zasiedzeniem się, przed posiadaniem, pychą władzy i jałowymi kłótniami. To wołanie to właśnie jest znak wychylenia ‘ku’, które przegania pokusę samowystarczalności i jeszcze gorszą pokusę piętnowaną przez papieża Franciszka – pokusę autoreferencyjności [w której jedynym odniesieniem jest własna wygoda, bogactwo i bezpieczeństwo – podkr. xLS]” [„W drodze” 12/2025, s. 20-21].

2. Wypowiadając słowa pieśni, często myślimy o przyjściu Chrystusa w chwale. A przecież On przychodzi także cicho, w codzienności, tam, gdzie jesteśmy najbardziej bezradni:

- w relacjach, których nie umiemy naprawić,
- w zmęczeniu, które trudno nieść,
- w pragnieniach, których nie potrafimy nazwać.

Jezus przychodzi właśnie do tych miejsc, o ile tylko znajdzie w nas wolną przestrzeń – choćby wąską jak szczelina.

Czekanie adwentowe to nie bezczynność. To porządkowanie serca, aby rozpoznać Tego, który przychodzi. To czas, w którym Bóg uczy nas, że Jego przyjście nie jest nagrodą za naszą doskonałość, ale darem dla tych, którzy mają odwagę tęsknić.

3. Kiedy chrześcijanin mówi „Marana tha”, nie przyzywa Boga z dalekiej przestrzeni. Raczej otwiera się na Jego obecność, która już teraz dotyka naszego życia.

Tęsknota przemienia się wtedy w gotowość:

- żeby pozwolić się prowadzić,
- żeby podjąć dobro,
- żeby z nową nadzieją wejść w to, co jeszcze nieznane.

W Adwencie rodzi się także świadomość, że Jezus przychodzi inaczej, niż oczekujemy. Nie w huku wydarzeń, ale w delikatnej obecności:

– w słowie Bożym, które rozświetla dzień,
– w drugim człowieku, który potrzebuje uwagi,
– w chwilach, które mogłyby umknąć, gdyby nie uważność serca.

Tęsknota uczy słuchać ciszy, bo to w niej Bóg przychodzi najczęściej.

***

Panie Jezu, przyjdź do miejsc we mnie,
których sam nie potrafię uporządkować.
Naucz mnie tęsknoty, która nie ucieka, lecz otwiera serce.
Przyjdź w Twoim świetle, pokoju i cichości.
Marana tha – przyjdź, Panie Jezu. Amen.
Potęga śpiewu Kościoła Marana tha! Przybądź, Panie Jezu [DN 348]

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Grudzień 2025
N P W Ś C P S
30 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
Pobieranie... Pobieranie...