Jezus o miłosierdziu nie przemawia abstrakcyjnie. Nie definiuje go, tylko opowiada o nim w przypowieściach. Fragment 3. tomu oficjalnych pomocy na Jubileusz Miłosierdzia.
Pośród wielu różnych konfliktów tlących się w czterech ścianach domu trudno sobie wyobrazić, a może nawet się nie da, ojca, który porzuca swoją pozycję, aby pobiec do syna, po którym ślad zaginął. Tradycyjny tytuł „syn marnotrawny" jest nieodpowiedni, gdyż wyróżnionym bohaterem jest ojciec, który wychodzi ku obydwu synom i wychodzi poza prawo podziału dziedzictwa.
Na początku opowieści ojciec ogranicza się do wysłuchania żądania młodszego syna. Nie dostajemy żadnego wyjaśnienia co do przyczyn, które skłaniają syna do zażądania tego, co mu się należy. Dlaczego jest skonfliktowany ze starszym? Czy nie podoba mu się postępowanie ojca? A dlaczego czuje potrzebę usamodzielnienia? Odpowiedzi zostały przemilczane, ponieważ narratora nie interesują powody, tylko samo gwałtowne odejście syna z ojcowskiego domu. Po opisie rozwiązłego życia młodszego syna na scenę wraca ojciec, aby zrobić kilka rzeczy nie do pojęcia. Zauważa syna z daleka, co podsuwa myśl, że czeka na niego cały czas, od kiedy on odszedł. Odczuwa wzruszenie, wybiega mu naprzeciw, rzuca mu się na szyję i całuje go (w. 20). Pozwala przez chwilę synowi wypowiedzieć przygotowany tekst powitalny. Przerywa jednak, zanim syn dojdzie do prośby o zaliczenie pomiędzy najemników, i każe sługom wyciągnąć najlepsze ubranie, założyć synowi pierścień na palec, sandały na stopy, zarżnąć utuczonego byczka i urządzić imprezę. Z tego wszystkiego, co ojciec robi dla syna, to co najważniejsze skondensowane jest w słowach: „wzruszył się głęboko" (Łk 10,33; 15,20). Wzruszenie aż do trzewi u dobrego Samarytanina jest tym samym, co wzruszenie ojca. Bez tego wzruszenia nie da się wybiec do syna, rzucić mu się na szyję i przywrócić mu utraconej godności. Doskonale komentuje to Jan Paweł II w encyklice Dives in misericordia: „Owa ojcowska wierność sobie jest całkowicie skoncentrowana na człowieczeństwie utraconego syna, na jego godności" (6). W centrum przypowieści znajduje się miłosierdzie ojca, a nie jego dobroć. Dobroć jest cechą charakteru, a miłosierdzie jest czymś, co dojrzewa we wnętrzu i nabiera konkretnego kształtu w postępowaniu wobec bliźniego.
Najtrudniejsza próba ma dopiero nadejść, kiedy okaże się, co myśli starszy syn. Dramatycznie odmawia wejścia do domu. Ze złości nieruchomieje jak słup przed progiem, który przekraczał tyle razy dzień w dzień. I wtedy ojciec postanawia ponownie wyjść z domu i przemówić do drugiego syna. Tym razem znosi więcej niż witając młodszego, bo starszy posuwa się do besztania go! Starszy oskarża ojca wręcz o skąpstwo, bo nie chce mu dać byle koziołka na poczęstunek dla przyjaciół. Co to za ojcostwo nie odpłacić wiernemu synowi, a zabić spasionego cielaka dla tego, który przetrącił jego majątek? Wściekłość doprowadza starszego do przekręcania prawdy, którą zna od początku. Wobec żądania młodszego ojciec nie stawiał oporu, ale dwie trzecie rodzinnych dóbr należą do starszego.
Miłosierdzie ojca nie ma granic. Mógłby odpowiedzieć, że póki jest w swoim domu, to on rządzi, a nie kto inny. Zgodnie z prawem majątkowym dopóki ojciec żyje, może ze swym mieniem robić, co mu się podoba. Tymczasem ojciec pochyla się nad sytuacją starszego syna i namawia go do przemyślenia swoich relacji. Bez miary jest czułość, z jaką zwraca się do niego. Syn nie mówi do niego „ojcze", ale on mówi do syna „dziecko" (teknóri). To słowo wyraźnie świadczy o wielkiej zażyłości. Ojciec uznaje, że pozostały majątek należy się starszemu, ale nie to go interesuje. Troszczy się bardziej o to, żeby „ten syn twój", za którego obrywa mu się od starszego, zamienił się w „tego brata twojego". Najgłębszego nawrócenia ojciec chce nie od młodszego syna, który wrócił do domu tylko z lęku przed śmiercią głodową. Chce go od starszego twardo odmawiającego uznania ojca za ojca i brata za brata.
Zanim był „Kościół wychodzący", w przypowieści był już „Ojciec wychodzący" z powodu swej czułej miłosiernej miłości do dwóch synów. Ojciec nie czeka przy stole w salonie. Wybiega na spotkanie młodszemu, wychodzi do starszego. Zanurza ich w swoim miłosierdziu.
__________________
Przypowieści o miłosierdziu. Przeżyć Jubileusz Miłosierdzia - oficjalna pomoc duszpasterska.
Dziękujemy Wydawnictwu za zgodę na publikację fragmentu.