Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Rozważania różańcowe przygotowane przez Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary.
Panie Jezu, poprzez modlitwę różańcową chcemy rozważać Twoje życie i życie Twojej Matki. Ona była zawsze z Tobą i przy Tobie. Maryja była nie tylko Twoją Matką, ale także najwierniejszą uczennicą, która zachowywała wszystkie sprawy w swoim sercu. Chcemy razem z Tobą i z Nią przejść przez tajemnice radosne różańca. Ofiarujemy go za wszystkie rodziny świata, aby były pierwszymi szkołami prawdziwych misjonarzy wiary chrześcijańskiej.
W ciszy serca udajemy się do małego miasteczka w Palestynie, do Nazaretu. Maryja jest zatopiona w modlitwie. Nagle jej pokój zalewa fala światła. Archanioł Gabriel przybywa do Niej ze szczególną misją. Zostanie Matką Boga. Oto nikomu nieznana dziewczyna izraelska da światu Zbawiciela. „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego”. Z pewnością do końca nie rozumiała słów, które usłyszała. Ona po prostu uwierzyła. Godna podziwu jest Jej wiara.
Orygenes, jeden z wielkich teologów pierwszych wieków, pisze: „zwrotem ‘pełna łaski’, nie zwrócono się nigdy do nikogo, a zachowano go jedynie dla Maryi. Gdyby wypowiedziano je już do kogokolwiek, Maryja znałaby te słowa, znała bowiem Prawo, była święta i w codziennym rozmyślaniu rozważała przepowiednie proroków”. Maryjo, któraś uwierzyła, módl się za nami.
Anioł wykonawszy swoją misję, oddala się. Maryja natomiast czyni przygotowania do podróży, aby odwiedzić swoją krewną Elżbietę. Anioł Gabriel nie poleca Maryi ciszy i kontemplacji, ale posyła ją do ludzi. Maryja nie należy już tylko do siebie, ale do Boga i do swojego Syna. Słynne spotkanie dwóch niewiast wspominamy w każdym „Zdrowaś Maryjo”. Maryja wnosi w dom Zachariasza i Elżbiety wielką radość. Dlatego nazywamy Ją Pośredniczką łask i Przyczyną radości. Poprzez słowa „Magnificat” Maryja świadoma swojej małości wychwala Boga za to wszystko, co uczynił dla Niej i uczyni dla każdego z nas.
Święty Beda tak pisze o spotkaniu w Ain Karim: „Skoro Elżbieta ujrzała Maryję i poznała, że Ona jest Matką Pana, nie znajdując w sobie żadnej zasługi, dla której godna byłaby zostać odwiedzoną przez takiego gościa, mówi: »Skądże mi to, że Matka mego Pana przychodzi do mnie«. Bo ten sam Duch, który przyniósł jej dar proroctwa, dał jej również ducha pokory”. Maryjo, pierwsza Misjonarko, módl się za nami.
Władze Imperium Rzymskiego zarządzają spis ludności. Każdy z poddanych musi się stawić w swojej miejscowości urodzenia. Również Józef i Maryja udają się do Judei, do Betlejem. Tymczasem ulice Betlejem zalewa tłum ludzi. Święta para na próżno szuka jakiegoś noclegu. Dla Boga nie ma miejsca. Historia lubi się powtarzać, również dzisiaj w sercach ludzi brakuje dla Niego miejsca. Bóg, którego miejsce jest wśród ludzi i przychodzi do ludzi, rodzi się wśród zwierząt. Narodzenie dokonuje się w wielkiej ciszy. Świat śpi, czuwają jedynie prości pasterze. To im będzie dane, jako pierwszym, widzieć Boga. Nie dziwi ich brak królewskich warunków, ubóstwo szopy, brak służby. Oni wierzą słowom anioła i oddają Niemowlęciu hołd. Pełni szczęścia wracają do swoich trzód. Jeśli każdy z nas z taką wiarą i prostotą przystąpi do żłóbka Dziecięcia, otrzyma taką samą radość serca.
Zenon z Werony pisze: „Syn Boży ukrył na chwilę swój majestat, opuścił niebieski tron i uczynił w podobnym do świątyni łonie Dziewicy miejsce, w które wstąpił, aby narodzić się jako człowiek. Złączył się też z ludzkim ciałem i stał się dzieckiem”. Maryjo z Betlejem, módl się za nami.
Nakaz Mojżeszowy nie obowiązywał Maryi i Józefa. Oni jednak w pokorze podporządkowali się prawu i zwyczajowi. Każdy pierworodny syn miał być poświęcony Bogu. Z pewnością dla Maryi zwyczaj ten nie był tylko zewnętrznym obrzędem. Dzięki Pismom Starego Testamentu doskonale wiedziała o cierpieniach Mesjasza. Z pewnością więc ofiarowała Ojcu całą przyszłość swojego Syna. Potwierdza to starzec Symeon. Maryja przybyła do świątyni pełna radości, odchodzi z mieczem w sercu. Maryja kierując się nadzieją, jest przekonana, że Bóg wie, co robi i największe cierpienia i ofiary będą wynagrodzone chwałą.
Święty mędrzec naucza: „Święte czytanie Ewangelii mówi o pokorze naszego Zbawiciela i nieskalanej Rodzicielki, którzy choć nie mieli obowiązku, poddali się wszystkim nakazom Prawa. Podobnie jak Pan i Zbawiciel nasz, tak i Jego Rodzicielka, która dzięki szczególnemu przywilejowi była ponad Prawem, to jednak dla przykładu pokory nie uciekała się przed poddaniem się jego przepisom, według słów: o ile wielki jesteś, o tyle się poniżaj”. Maryjo ofiarująca swojego Syna, módl się za nami.
Wypełniając zwyczaj, Święta Rodzina znowu udaje się do Jerozolimy. Dla Maryi pielgrzymka ta nie była obowiązkowa. Dla Niej był to akt autentycznej wiary. Po zakończeniu świąt wracają do Nazaretu. Syn, bez wiedzy rodziców, pozostaje w Jerozolimie. Kilkudniowe poszukiwania nie dają rezultatów. Maryję ogarnia lęk. Zgubiła swojego Syna, który był dla niej całym życiem, nadzieją i szczęściem. „Synu, czemuś nam to uczynił?”. Odpowiedź Jezusa to pierwsze publiczne słowa o Ojcu w niebie. Jest to również zapowiedź przyszłej rozłąki, która czeka Maryję za kilkanaście lat. Syn zostawi Ją, aby służyć Ojcu. Chociaż Syn kocha bardzo Matkę, to mimo tego nie może zaoszczędzić cierpienia tej, która kochała Go najbardziej. Wielkiej miłości towarzyszy zawsze wielkie cierpienie.
Święty Ambroży mówi: „Gdy miał lat dwanaście, nie na próżno zapomniał o swych Rodzicach według ciała. Od dwunastego roku życia zaczyna się nauczanie, tej bowiem liczbie odpowiada liczba głosicieli Ewangelii. Rodzice znaleźli Go trzeciego dnia w świątyni, co było znakiem ukazania się na trzeci dzień po Jego zwycięskiej męce. Wówczas On, uznany za zmarłego, objawił się naszej wierze jako uwielbiony na stolicy niebieskiej”. Maryjo powracająca ze swym Synem, módl się za nami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |