Wielki Tydzień (2005)

Przeczytaj i rozważ

Niedziela Palmowa Męki Pańskiej


Twarz jak głaz (Mt 21,1-11 (procesja z palmami); Iz 50,4-7; Ps 22; Flp 2,6-11; Flp 2,8-9; Mt 26,14-27,66 (Msza))

Czy karierę najmłodszej pani minister na Wyspach Brytyjskich popsuje jej przynależność do katolickiej organizacji Opus Dei? - zastanawiały się w styczniu br. gazety.

Brytyjska prasa ujawniła duchowe życie 36-letnia Ruth Kelly. Jedna z gazet napisała o członkostwie Kelly w Opus Dei, o tym, że codziennie chodzi na Mszę świętą.

Robin Lovell-Badge, szef działu badań genetycznych Narodowego Instytutu Badań Medycznych, przyznał, że martwi go wiara i poglądy pani minister, gdyż stoją one w sprzeczności z jej pracą. Czy osoba otwarcie sprzeciwiająca się badaniom na komórkach macierzystych może dobrze zarządzać budżetem naukowym wartym miliard funtów rocznie? - pytał Lovell-Badge.

Najdalej w krytyce Ruth Kelly posunął się pastor Tom Sackville, b. minister u konserwatywnego premiera Johna Majora i b. deputowany Partii Konserwatywnej. Stojący dziś na czele organizacji pomagającej ofiarom sekt Sackville wezwał Kelly do rezygnacji. Jego zdaniem osoba należąca do "groźnej dla młodzieży katolickiej sekty Opus Dei" nie może sprawować tak ważnej funkcji publicznej.

Ruth Kelly nie ustąpiła. Przetrwała ataki. Nie słychać, żeby przestała chodzić na Mszę.

Ale po co szukać tak daleko? Każdy, kto poważnie traktuje swoją wiarę, spotyka się z drwinami, agresją, krzywdą. To próba wiary. Jeśli naprawdę wierzy, uczyni twarz swoją jak głaz. Wie, że wstydu nie dozna.

Modlitwa poranna

Jak puste kłosy, z podniesioną głową
Stoję rozkoszy próżen i dosytu...
Dla obcych ludzi mam twarz jednakową,
Ciszę błękitu.
Ale przed tobą głąb serca otworzę,
Smutno mi, Boże!

Jako na matki odejście się żali
Mała dziecina, tak ja płaczu bliski,
Patrząc na słońce, co mi rzuca z fali
Ostatnie błyski...
Choć wiem, że jutro błyśnie nowe zorze,
Smutno mi, Boże!
(Juliusz Słowacki, Hymn)

Rachunek sumienia

• Jak reaguję, gdy ktoś wyśmiewa się z mojej wiary?
• Czy zdarzyło mi się zaprzeć wiary dla uniknięcia nieprzyjemności lub dla jakichś doraźnych korzyści?

Wielki Poniedziałek


Delikatny jak... Bóg (Iz 42,1-7; Ps 27; J 12,1-11)

Nie rozumiem Boga.

Gdyby mnie się zdarzyło to, co Jemu z ludźmi w raju, nie marnowałbym czasu na kontynuację. Wszyscy wiedzą, że lepiej zbudować nowy dom, niż remontować stary. Gdyby mnie ludzie zawiedli, tak zaraz na samym początku, jak Jego, bez większego żalu zrezygnowałbym z nich. Skoro miałbym moc, żeby stworzyć cały świat z niczego, to nie zawahałbym się usunąć nie tylko ludzi i ziemię, ale wszystko i stworzyłbym całkowicie od nowa...

Nie tylko ja tak myślę. Dlaczego tylu ludzi się rozwodzi i zawiera nowe związki? Chcą zacząć od nowa.

Na szczęście dla nas wszystkich Bóg nie jest ani odrobinę rewolucjonistą. Nie niszczy nieudanych egzemplarzy. Daje im wciąż szansę. Próbuje naprawić.

„Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku”. Taki jest Bóg. Delikatny. Z nadzieją patrzący w przyszłość, chroniący także to, co nie spełniło Jego oczekiwań. Dla ratowania świata posyłający swego Syna.

Niepojęte.

Modlitwa poranna

Jeszcze się kiedyś rozsmucę,
Jeszcze do Ciebie powrócę,
Chrystusie...

Jeszcze tak strasznie zapłaczę,
Że przez łzy Ciebie zobaczę,
Chrystusie...

I taką wielką żałobą
Będę się żalił przed Tobą,
Chrystusie...

Że duch mój przed Tobą klęknie
I wtedy serce mi pęknie,
Chrystusie...
(Julian Tuwim, Chrystusie)

Rachunek sumienia

• Jak postępuję z ludźmi, którzy mnie zawiedli? Czy daję im szansę?
• Ile spraw w życiu zdarzyło mi się rozpocząć i porzucić w trakcie realizacji?

Wielki Wtorek


Bóg jest maksymalistą (Iz 49,1-6; Ps 71; J 13,21-33.36-38)

- Nie wystarczało Mu, że czcił Go Naród Wybrany. Chciał, żeby czcili go wszyscy - powiedział z przekonaniem komentator.

- Co to za Bóg - pomyślałem. - Jakiś nadęty. Jakiś spragniony poklasku.

Potem spojrzałem na tekst: „To zbyt mało, iż jesteś mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi”.

Gdzie ten komentator wypatrzył swój wniosek? Przecież tu jest mowa o czymś zupełnie innym.

„Bóg nie lubi minimalistów” - mawiał pewien ojciec duchowny. „Nic dziwnego. Bóg jest maksymalistą” - dodawał duchowny.

Bogu nie wystarcza kochanie jednego narodu. Chce kochać i kocha wszystkich. Dlatego posłał swego Syna. Aby zbawił wszystkich.

A mnie korci, żeby podpowiedzieć Bogu, kogo nie powinien zbawić.

Modlitwa poranna

Przyszedłem Ci podziękować
za samotności różne
za taką gdy nie ma nikogo
lub gdy się razem płacze
i taką że niby dobrze
ale zupełnie inaczej
za najbliższą kiedy nic nie wiadomo
i taką że wiem po cichu ale nie powiem nikomu
za taką kiedy się kocha i taką kiedy się wierzy
że szczęście się połamało bo mnie się nie należy
jest samotnością wiadomość
list dworzec pusty milczenie
pieniądz genialnie chory
minuty jak ciężkie kamienie
czas zawsze szczery bo każe iść dalej i prędzej
mogą być nawet nią włosy
których dotknęły ręce
są samotności różne
na ziemi w piekle i w niebie
tak rozmaite że jedna
ta co prowadzi do Ciebie
(ks. Jan Twardowski, Różne samotności)

Rachunek sumienia

• Czy czynię różnice między ludźmi? Których traktuję lepiej, a których gorzej? Dlaczego?
• Jak postępuję, jeśli ktoś, kogo nie lubię, kto mnie skrzywdził, potrzebuje mojej pomocy?

Wielka Środa


Bóg, który daje język (Iz 50,4-9a; Ps 69; Mt 26,14-25)

Właściwie nie chodzili na Mszę św. Chodzili „na księdza”. Wiadomo było, że o tej godzinie zawsze odprawia ich ulubiony ksiądz. Lubili go słuchać. Lubili to, co mówił. Wychodzili z kościoła może nie umocnieni, ale uspokojeni.

Gdy pewnej niedzieli przy ołtarzu i na ambonie stanął inny kapłan, myśleli, że to jednorazowe zastępstwo. Niestety, za tydzień znów go nie było. Odczuli lekki niepokój. Gdy w trzecią niedzielę znowu się nie pojawił, byli oburzeni. Postanowili zbadać sprawę. I zagrozić. Albo wróci ich ksiądz, albo przestaną chodzić do kościoła.

Dowiedzieli się, że wyjechał. „Pojechał na misje” - uśmiechnął się młody wikary, który udzielił im informacji. „Na misje? Dokąd?”. „Do Francji” - z tym samym uśmiechem wyjaśnił księżulo. „Ale zostawił list do wszystkich, którzy będą o niego pytać”.

Łapczywie otwierali niezaklejoną kopertę. „Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem...

Inni też potrzebują, abym głosił im słowo. Spróbujcie to zrozumieć. Mój język nie należy do mnie.”

W najbliższą niedzielę uważniej słuchali nowego księdza. Mówił właściwie to samo, co tamten. Ale z inną intonacją.

Modlitwa poranna

Przez wszystko do mnie przemawiałeś - Panie,
Przez ciemność burzy, grom i przez świtanie;
Przez przyjacielską dłoń w zapasach z światem,
Pochwałą wreszcie - ach! - nie Twoim kwiatem...

I przez tę rozkosz, którą urąganie
Siódmego nieba tchnąć się zdaje - latem -
I przez najsłodszy z darów Twych na ziemi,
Przez czułe oko, gdy je łza ociemi;
Przez całą dobroć Twą, w tym jednym oku,
Jak całe niebo odjaśnione w stoku!...

Przez całą Ludzkość z jej starymi gmachy,
Łukami, które o kolumnach trwają,
A zapomniane w proch włamując dachy,
Bujnymi z nowa liśćmi zakwitają.
Przez wszystko!...

Panie! - ja nie miałem głosu
Do odpowiedzi godnej - i - milczałem:
Błogosławionym zazdrościłem stosu
I do Boleści jak do matki drzałem -
I jak z bliźnięciem zrosły w pół z Zapałem,
Na cztery strony świata mając ramię,
Gdy doskonałość Twą obejmowałem,
To, jedno słowo, wyjąknąwszy: "kłamię",
Do niemowlęctwa wracam...

Jestem znamię!...
Sam głosu nie mam, Panie - dałeś słowo,
Lecz wypowiedziéć któż ustami zdoła?
Przez Ciebie prochów stałem się Jehową,
Twojego w piersiach mam i czczę anioła -
To rozwiąż jeszcze głos - bo anioł woła.
(Cyprian Kamil Norwid, Modlitwa)

Rachunek sumienia

• Czy potrafię skupić się na tym, co Bóg mówi mi przez ludzi Kościoła, a nie na nich samych?
• Jak często rozmawiam o usłyszanym kazaniu z najbliższymi?
• Ile razy w tygodniu sięgam po Pismo Święte?

Wielki Czwartek


Krew ratująca życie (Iz 61,1-3a.6a.8b-9; Ps 89; Ap 1,4-8; Iz 61,1; Łk 4,16-21; Msza Wieczerzy Pańskiej: Wj 12,1-8.11-14; Ps 116B; 1 Kor 11,23-26; J 13,34; J 13,1-15)

Anioł śmierci przechodzący przez egipską ziemię wypatrywał krwi na drzwiach. „Gdy ujrzę krew, przejdę obok” - zapowiedział Bóg. Czy to okrutne? Nie wiem. Być może dziś ktoś może się poczuć dotknięty, ktoś może wystąpić w obronie zwierząt, których krew posłużyła do oznaczenia drzwi. Ktoś może uznać, że wystarczyło użyć zwykłej farby...

Nie tylko Żydzi traktują krew jako nośnik życia. Wiele ludów na świecie piło lub nadal pije krew. Krew zwierząt. Krew ludzi...

Dzisiaj wiemy, że krew jednego człowieka może uratować życie innemu człowiekowi. Potrafimy to wykorzystać. Dawcy krwi naprawdę ratują innym życie.

Chrześcijanie poszli najdalej. Piją krew swojego Boga. Codziennie przy tysiącach ołtarzy na całym świecie kapłani powtarzają słowa Jezusa: „Bierzcie i pijcie z niego wszyscy: to jest bowiem kielich krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów...”.

To krew Paschy. Krew przejścia. Ze śmierci do życia.

Modlitwa poranna

O, czuć tę chwilę nicości,
tę chwilę sprzed stworzenia -
i nie odstępować jej nigdy,
jak nie odstępuje się cienia.

Powracać ciągle w ten czas,
gdy utulony tylko Twoją Myślą,
niewinność większą niż dziecko
i głębszą miałem przejrzystość.

Dziś, oszołomiony istnieniem,
zapominam o mojej nicości,
w dalekich się błąkam promieniach,
oderwany od promieni najprostszych.

Lecz jedno spojrzenie w głąb,
które wieczność odsłania z przepływu -
jedno najprostsze spojrzenie,
którym w Myśli znów Twojej przebywam. -

To wtedy - gdy w blasku ukrytym
skupiam siebie całego,
i staję się znów Twoją Myślą,
miłowany białym żarem Chleba.
(Karol Wojtyła, Pieśń o Bogu ukrytym)

Rachunek sumienia

• Czy zawsze godnie przystępuję do Komunii świętej?
• Jak często przyjmuję Ciało Chrystusa?

Wielki Piątek


Bóg ponosi konsekwencje (Iz 52,13-53,12; Ps 31; Hbr 4,14-16; 5,7-9; Flp 2,8-9; J 18,1-19,42)

Wywyższenie czy poniżenie? Triumf czy klęska? Miłość czy nienawiść? Życie czy śmierć? O co tu właściwie chodzi?

„Oto się powiedzie mojemu słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo. Jak wielu osłupiało na jego widok, tak nieludzko został oszpecony jego wygląd”.

Przewrotność? Ironia?

Branie na siebie czyichś win - to nie jest naturalne. Dlaczego mam ponosić konsekwencje zła, które popełnił ktoś inny? Niech sam je ponosi. Jeśli zasłużył, niech cierpi. Ale dlaczego ja mam cierpieć?

Nie chcę.

Nie wiem, czy trzeba to zrozumieć. Może nie. No bo jak to zrozumieć?

Ale na pewno trzeba to przyjąć. Na wiarę: „Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas obrócił się ku własnej drodze; a Pan zwalił na niego winy nas wszystkich”.

Modlitwa poranna

Jak Ciebie, Panie mój, gwoździe do krzyża,
Tak mnie do Ciebie miłość ma przybiła
I nie oderwie mnie już żadna siła
Od Twojej mocy, co - słaba! - omdlewa.

Jakaż mi strona: czy prawa, czy lewa
U boku Twego? Nie wiem, byle miła
Dusza ma Tobie, Męczenniku była,
Co jeno łaski Twojej się spodziewa.

Nie wzniosłem, jako ów z Arymatei
Człowiek, ciężkiego krzyża na Twej drodze,
By Twe podzięki odebrać najsłodsze.

Ale nie tracę, o, Panie, nadziei
I grzeszne serce me nie żyje w trwodze,
Boś z lewej strony dojrzał serce w łotrze.
(Leopold Staff, * * *)

Rachunek sumienia

• Czy oskarżam innych o własne grzechy?
• Ile razy udało mi się uchylić od odpowiedzialności za swoje błędy i zaniednbania?
• Jak traktuję znak krzyża?

Wielka Sobota


Dzień po śmierci Boga

To był wstrząsający film „The day After”. Nazajutrz. Następnego dnia. Opowiadał, jak będzie wyglądać świat dzień po wojnie atomowej. Straszne.

W historii ludzkości zdarzyło się jednak coś straszniejszego niż nawet najgorsza wojna nuklearna. Ludzie zabili swego Boga.

Następnego ranka tysiące ludzi zachowywało się tak, jakby się nic nie stało. Obudzili się. Wstali. Zjedli śniadanie. Świętowali.

Bóg umarł. Bóg pozostaje martwy. I to właśnie my go zabiliśmy - powiedział Fryderyk Nietzsche. Nie krył swej satysfakcji.

Bóg umarł - mówi z uśmiechem zakapturzony blockers. - Idziemy na piwo.

Jeśli Bóg umarł, to co my tu jeszcze robimy?

Jest tylko jedno sensowne wytłumaczenie naszej obecności. Czekamy na Jego zmartwychwstanie.

Modlitwa poranna

Boże, pełen w niebie chwały,
A na krzyżu - pomarniały -
Gdzieś się skrywał i gdzieś bywał,
Żem Cię nigdy nie widywał?

Wiem, ż w moich klęsk czeluści
Moc mnie Twoja nie opuści!
Czyli razem trwamy dzielnie,
Czy też każdy z nas oddzielnie.

Mów, co czynisz w tej godzinie,
Kiedy dusza moja ginie?
Czy łzę ronisz potajemną,
Czy też giniesz razem ze mną?
(Bolesław Leśmian, * * *)

Rachunek sumienia

• Jak często postępuję tak, jakby Boga nie było?
• Ile razy w ciągu ostatniego tygodnia udało mi się podejmować decyzje nie z perspektywy doczesności, ale z perspektywy życia wiecznego?

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...