Przychodząc do spowiedzi trzeba wiedzieć, co złego się zrobiło. Trzeba wiedzieć, za co żałować i z czego się poprawić. Dlatego dobrą spowiedź zawsze trzeba rozpocząć od dobrego rachunku sumienia.
Prawda
Fundamentem wszelkich więzów międzyludzkich jest prawda. Zawsze powinna stać w służbie dobra. Poszanowanie prawdy zaczyna się od jej ochrony: nie każdy ma prawo wiedzieć wszystko. Czy dochowujesz sekretu? Czy też zdobyte wiadomości „rozsadzają” cię od środka i musisz je rozgadać? Czy masz dosyć delikatności, aby nie zadręczać ludzi wyciąganiem od nich tajemnic? Czy bezwzględnie przestrzegasz tajemnicy zawodowej? Czy prawdziwość twoich słów (i zachowań) jest na tyle konsekwentna, żeby odebrać innym odwagę posługiwania się kłamstwem?
Czy nie plotkujesz? Czy zdajesz sobie sprawę z dalszych losów wypowiadanych przez ciebie słów? Wykorzystanie prawdy przeciw dobru to między innymi obmowa, gdy niepotrzebnie mówiąc prawdę, szkodzisz komuś. Czy nie obmawiasz? Obmówca łatwo staje się oszczercą, gdy już nie prawdą, lecz kłamstwem szkodzi drugiemu. Czy i ta pokusa nie zwyciężyła kiedyś ciebie?
Kłamstwem „mniejszym” od oszczerstwa jest takie „zwykłe” kłamstwo, ubarwianie rzeczywistości, albo „niewinne kłamstewka”, które mają na celu wygładzanie codziennych trudności. Czy nie posługujesz się tą bronią? Lub, co gorzej, czy nie stało się to przyzwyczajeniem? Może do tego stopnia, że już nie zauważasz rozmijania się z prawdą?
Miłość
Ewangelia jasno określa nasz stosunek do drugiego człowieka: miłość. Naszym przewodnikiem w rachunku sumienia na tym odcinku będzie apostoł Paweł i myśli z jego hymnu o miłości (1 Kor 13,1nn).
Miłość cierpliwa jest. Czy nie brak ci cierpliwości wobec inności i błędów drugiego człowieka? Czy chcąc pomagać, nie usiłujesz kształtować kogoś na swoje podobieństwo i czy wtedy nie pryska twoja cierpliwość? Czy jesteś pełen życzliwości? Czy nie dajesz odczuć, jaki to jesteś pełen poświęcenia? Czy nie wystawiasz „moralnego rachunku” za świadczone dobro?
Miłość nie zazdrości. Trudno ustrzec się zazdrości – ale czy potrafisz odruchy zazdrości poskromić? Więcej: czy potrafisz je przemienić w życzliwość i radość z osiągnięć bliźniego? Czy mimo odruchów zazdrości potrafisz pogratulować drugiemu? A może kiedyś zwyciężała w tobie ta najprymitywniejsza zadrość, która gotowa wyrządzić krzywdę drugiemu?
Miłość nie szuka poklasku. Bo sama miłość jest nagrodą. Czy właśnie tak to pojmujesz? Czy chciałbyś za miłość nagrody innej? Od ludzi? Od Boga? Czy nie bywasz zawiedziony, gdy ktoś nie docenił twego poświęcenia? Czy nie dałeś boleśnie odczuć swego rozczarowania? Czy brak uznania dla twoich wysiłków nie odwiódł cię od czynienie dobrze?
Miłość nie dopuszcza się bezwstydu. Delikatnej struny dotknął Apostoł. Łatwo słowem „miłość” usprawiedliwić nietakt, naruszenie czyjejś intymności (także cielesnej). Czy nie masz tu czegoś na sumieniu? Czy nie nadużywałeś miłości, aby „z butami” wchodzić w czyjeś myśli, uczucia, przeżycia? Czy nie rozpowiadałeś o tym, co powinno zostać tajemnicą? Czy nie poszedłeś dalej, nadużywając czyjejś miłości (a zatem i zaufania), aby dogodzić swoim zachciankom? Także swoim cielesnym pożądaniom?
Miłość nie szuka swego. To takie trudne – i dlatego o miłość trudno. Czy wobec tych, których kochasz, nie szukasz ciągle swoich racji? Swoich praw? Czyj pożytek – swój, czy tych, których kochasz – stawiasz na pierwszym miejscu, podejmując decyzje? Czy miłość znaczy dla ciebie odpowiedzialność? A jeśli ktoś, kogo kochasz, naruszył twoje prawa – jak reagujesz? Przebaczeniem i wyrozumiałością – czy gniewem i złością? A może tym gniewem, który nie pozwala odezwać się do kochanej osoby dłuższy czas? Jak długo pamiętasz (a co gorzej: wypominasz) błąd kochanej osobie?
Miłość wszystko znosi. Miłość nie jest słabością. Jest wielką siłą ducha. Czy wymagasz od siebie tak wiele, by umieć wszystko znosić? Czy jesteś na tyle słowny i spolegliwy, że inni mogą zawsze na ciebie liczyć? Miłość nieraz bywa deptana. I co wtedy? „Oko za oko, ząb za ząb?” Wyrwać miłość z serca i zdeptać tego drugiego?
Miłość wszystko przetrzyma. Niełatwo to przychodzi. Czy nie poddawałeś się zbyt szybko? Czy starałeś się miłość ratować? Czy mimo wszystko miłość została w tobie?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |