Wszechmogący Boże, przez zwiastowanie anielskie poznaliśmy wcielenie Chrystusa, Twojego Syna, prosimy Cię, wlej w nasze serca swoją łaskę, abyśmy przez Jego mękę i krzyż zostali doprowadzeni do chwały zmartwychwstania. Przez naszego Pana...
Dzisiejsza kolekta jest chyba tą, którą wypowiadamy najczęściej, nawet o tym nie pamiętając. To przecież taka jest modlitwa kończąca Anioł Pański, na który dzwony kościelne wzywają 3 razy dziennie. Taka popularna, a jednak jak bardzo niepoznana. Dobrze, że możemy ją rozważać, że sama wchodzi w nasze usta właśnie teraz, kiedy już myślimy o rozmieszczeniu gości przy wigilijnym stole, szukamy kogoś, kto zabija za nas karpia, bo to takie nieludzkie, kiedy już czujemy ciepło stajenki betlejemskiej. Ale właśnie, ten sielankowy obraz burzy dzisiejsza kolekta. Ona nie zatrzymuje się na zwiastowaniu anielskim, wcieleniu. Idzie dalej, także do Ogrójca i na Kalwarię. Ale i na tym się nie zatrzymują. Idzie dalej, do tego, co nieznane – do tajemnicy Zmartwychwstania. I tak właśnie powinno być w naszym życiu. To nie wesołe święta z pocztówek, czy domku przepełnionego uśmiechem dzieci i zapachem pierniczków. Nie, nie jest to również święto cierpiętnictwa, jak próbują niektórzy ukazywać Jezuska, który już myśli o krzyżu. Chrystus już się narodził, umarł i zmartwychwstał. To już się dokonało. Narodzenie Pańskie jest dla mnie i dla Ciebie. Abym mógł zacząć na nowo wędrówkę w głąb tajemnicy. Moją nową drogę za Mistrzem z Nazaretu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |