Zamiast kilku kwiatów wstęp do ogrodu. Kwitnące rabaty, ale i uprawiający je ogrodnik.
Trudno pisać o książce, która w wyśmienity sposób prezentuje się sama. A to za sprawą wywiadu, jaki zamiast wstępu, udzielił pilotujący wydanie Filokalii opat tyniecki, ojciec Szymon Hiżycki. Opublikowany został także w naszym portalu. O tym, jak ważny jest, zwłaszcza dla czytelnika biorącego teksty o modlitwie serca do ręki po raz pierwszy, niżej.
Dla piszącego niniejszy tekst przygoda z Filokalią zaczęła się przed niemalże dwudziestu laty. W tym mniej więcej czasie ukazał się pierwszy wybór z dzieła, którego kompletną edycję rozpoczyna Wydawnictwo Tyniec. Trafiła zresztą na dobry, przygotowany już grunt. Bowiem kilka lat wcześniej dominikańskie „W drodze” wydało inną, klasyczną dla praktykujących modlitwę Jezusową, pozycję. Chodzi oczywiście o „Opowieści pielgrzyma”. (Pierwsze wydanie, o ile dobrze pamiętam, miało tytuł „Pielgrzym”.) Jeśli dołożymy wydaną w tym samym czasie przez Znak „Księgę starców”, zawierająca tak zwane apoftegmaty (sentencje żyjących na pustyni mnichów), zobaczymy sporą grupę czytelników, czekających wówczas na wybór, dziś na kompletny zbiór.
Mający za sobą wspomniane lektury i – co najważniejsze – praktykę modlitwy serca żadnej zachęty ani omówienia nie potrzebują. Zamiast kilku kwiatów otrzymują wstęp do ogrodu. Kwitnące rabaty, ale i uprawiający je ogrodnik. Widzimy to zwłaszcza u Izajasza Anachorety. Pierwszy wybór, o potrzebie kontroli myśli, zaczynał się od punktu dwunastego. Z kompletnego tekstu czytelnik dowie się co ów mnich chciał wyrazić pisząc o „pilnowaniu serca” czy „uwolnieniu umysłu”. To zaledwie jeden przykład.
A czytelnik biorący Filokalię do ręki po raz pierwszy?
Tego zachęcam do uważnej, może nawet kilkakrotnej, lektury wspomnianej rozmowy z ojcem Szymonem i znajdującego się na końcu słownika. Bowiem „Filokalia wymaga pogłębionego zrozumienia, jest tutaj mnóstwo trudnych pojęć, które dziś inaczej rozumiemy” a jej „siatka pojęciowa jest mocno rozbudowana i to, co rozumiano w języku greckim, raczej odbiega od rozumienia tego, co oferuje nam język polski XXI wieku (s. 22). Po takim przygotowaniu można zacząć lekturę. Połączoną z praktyką. Bo Filokalia nie jest zbiorem pobożnych sentencji. Jest drogą oczyszczenia serca i umysłu, by w ten sposób zjednoczyć się z Bogiem.
Wydawnictwo Benedyktynów Tyniec przekazało dla naszych czytelników trzy egzemplarze pierwszego tomiku tekstów z Filokalii: „Pseudo-Antoni Wielki. Izajasz Anachoreta.” Aby otrzymać jeden z nich wystarczy odpowiedzieć na trzy pytania:
Oto poprawne odpowiedzi:
Nagrody wylosowali:
Gratulujemy. Nagrody wyślemy pocztą. Już dziś zapraszamy do pomocy w układaniu "Maryjnego modlitewnika", a w październiku trzy kolejne konkursy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |