Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Sześć homilii
ks. Roman Kempny
„W każdym położeniu dziękujcie [Bogu], taka jest wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was” (1 Tes 5,18) – wzywał Apostoł Paweł chrześcijan w Tesalonice. Także Chrystus domagał się od ludzi wdzięczności względem Boga. Sam był także wrażliwy na ludzką wdzięczność. Wyraźnie widać to w dzisiejszej Ewangelii. Dziesięciu trędowatych zostało uleczonych, ale tylko jeden podziękował za przywrócenie mu zdrowia. Rozgoryczony Jezus zapytał: „Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu...?”. Dodajmy, że tym, który wrócił, „upadł na twarz do stóp Jezusa i dziękował Mu” był Samarytanin.
Prawo do wdzięczności ma także człowiek. Można się spierać co do tego, czy jakiś konkretny czyn zasługuje na wdzięczność. Można mieć wątpliwości co do sposobów okazywania wdzięczności, ale każdemu zdarza się uczynić coś dobrego i wtedy dostrzegamy przysługujące nam prawo do wdzięczności. Czujemy się mniej lub bardziej zawiedzeni, jeśli inni nie okazują nam wdzięczności. Zdarza się też, że nam ktoś wyświadcza jakieś dobro. Natychmiast powinniśmy się poczuć wdzięczni i w odpowiedni sposób tę wdzięczność okazać, jeśli nie chcemy sprawić innym zawodu, którego gorzki smak sami poznaliśmy.
Każdy, najskromniejszy nawet wyraz wdzięczności jest jakby potwierdzeniem odbioru dobra, którego doświadczyliśmy. Takim znakiem jest każde „dziękuję”. Dla czyniącego dobrze jest to źródłem prawdziwej satysfakcji, ponieważ jego wysiłek nie poszedł na marne. Okazuje się jednak, że okazywanie wdzięczności jest zagadnieniem dość złożonym. Można dziękować w różny sposób. Dziękowanie może być dobre i złe.
Wdzięczność nie może być zbyt przymilna, zniewalająca dobroczyńcę, obligująca do dalszego świadczenia dobra. Wdzięczność połączona z przemyślnymi pochlebstwami jest wyrafinowanym sposobem eksploatowania nie tylko dobroci, ale głównie próżności drugiego człowieka. Taka wdzięczność jest jedynie zakamuflowaną formą egoizmu i zachłanności, żerującej na autentycznej dobroci albo naiwności bliźniego. Trzeba niemałych umiejętności, by prawdziwej wdzięczności nie przekształcić w tanie pochlebstwa.
Przeciwieństwem wdzięczności interesownej i wspartej pochlebstwami jest podziękowanie zdawkowe, bezduszne, pozbawione uczuciowego zaangażowania. Do tej kategorii należy zaliczyć wszystkie, tyle razy wypowiadane „dziękuję”, za którym nic się nie kryje. Na pewno sprawiamy przez to ból tym, których wyświadczone nam dobrodziejstwo kosztowało.
Jaka więc powinna być wdzięczność względem Boga i ludzi? Wdzięczność powinna być bezinteresowna. Należy ją wyrażać w taki sposób, żeby dobroczyńca nie czuł się niejako zmuszony do dalszego świadczenia nam dobra. Wdzięczność powinna być wolna od pochlebstw, ponieważ one łechcą ludzką próżność, ale mogą też sprawiać przykrość temu albo łatwo przekształcić się w zwykłe ośmieszanie dobrodzieja.
Podziękowanie jest swoistym potwierdzeniem odbioru dobrodziejstwa dla tego, który owo dobrodziejstwo wyświadczył. Im staranniej, uważniej, cieplej podziękujemy, tym owo potwierdzenie będzie wyraźniejsze i tym większą zapłatę będzie stanowić dla dobroczyńcy.
Wyrazem wdzięczności jest gotowość do świadczenia dobra innym. Wezwanie do owej gotowości odnajdujemy w nauczaniu Jezusa – w przypowieści o niemiłosiernym dłużniku (Mt 18,32n). Wdzięczność za doznane dobro ma nas zobowiązywać do przybierania postawy dobroczynnej względem innych. „Idź i ty czyń podobnie!” (Łk 10,37). Tak kazał Jezus naśladować miłosiernego Samarytanina. I na tym właśnie polegają społeczne korzyści czynienia ludziom dobrze. Warto także często wracać do przykładów doskonałego dziękczynienia, jakie człowiek powinien składać. Są nimi wielbiący Boga hymn Maryi «Magnificat» oraz «Benedictus» Zachariasza (Łk 1, 46-55 i 68-79).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |