Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Cztery homilie
ks. Sławomir Kawecki
Kim są ludzie, na widok których Jezusowi ściskało się serce? To ludzie doświadczeni przez życie, wykorzystani przez innych, nie posiadający układów, umęczeni, nie widzący sensu swego życia.
Za Jezusem szły tłumy. Dziś takie tłumy idą za Janem Pawłem II, który wychodzi do współczesnych ludzi w imię i z nauką Jezusa. Czyż i jego serce nie jest ściśnięte, gdy widzi czy słyszy o ludzkiej biedzie i niesprawiedliwości? Jan Paweł II zbiera swoich uczniów i zanim da im konkretne wskazania, najpierw pokazuje problem:
„Żniwo wielkie... robotników mało”
Dzisiaj w Polsce obraz żniw nie jest już tak wymowny, tak jednoznaczny, jak jeszcze kilkanaście lat temu. Przez ostatnich kilkanaście lat wytrwale dążono do tego, aby rozluźnić związek chłopa z ziemią, jego umiłowanie ziemi. Uprawa ziemi w Polsce, zamiast błogosławieństwem, zbyt często staje się przekleństwem. Dlatego, aby zrozumieć Chrystusowe przesłanie, trzeba przypomnieć czasy, kiedy z wielką starannością dbano, aby żaden kłos się nie zmarnował...
Wszyscy, którzy byli w Ziemi Świętej, wiedzą, jakim skarbem musiało być wielkie żniwo na tamtych terenach. Dla Żydów wielkim grzechem było nie zebrać plonu. Czas zbioru był bardzo krótki, więc trzeba było się spieszyć, bo inaczej ziarno spadłoby z kłosa. Te wszystkie wskazówki wydają się bardzo ważne dla każdego, kto pragnie jak najpełniej odczytać przesłanie Jezusa. Pan Jezus na kartach Ewangelii nie daje wykładu z agrotechniki, lecz do przekazania nauczania o sprawach królestwa Bożego wykorzystuje obraz znany wszystkim jego słuchaczom. W obrazie dojrzałego zboża i braku robotników Pan Jezus ukazuje sytuację współczesnej nam ludzkości. Warto zapytać w tym miejscu samego siebie, do czego Jezus przez ten obraz mnie wzywa... Pan Jezus w tej konkretnej sytuacji nie mówi swoim uczniom, że trzeba zakasać rękawy i wziąć się do roboty, ale...
„Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo...”
Zamiast brać się do konkretnej roboty, uczniowie Jezusa mają najpierw się modlić, prosić o robotników. Czy nie szkoda na to czasu? Jakże inna jest Boża logika od ludzkiej. Czyż Zbawiciel nie mógłby sam powołać robotników, obdarzyć ich odpowiednimi narzędziami, charyzmatami. Oczywiście, że mógłby. Jednak w tym wydarzeniu ewangelicznym mamy także do czynienia z Bożą pedagogią, z pedagogią najlepszego Wychowawcy. Pomyślmy tylko, czy dobrym nauczycielem nazwiemy tego, który niczego od uczniów nie wymaga, a może sam za nich rozwiązuje zadanie? Po co ma się taki uczeń męczyć, tracić czas, stresować, skoro nauczyciel zrobi to sam za niego bez błędów w ekspresowym tempie? Czy dobrą matką, dobrym ojcem jest człowiek, który mówi swemu dziecku, zostaw tę pracę, ja to sam, sama dużo szybciej zrobię. Wiemy, że owocem takiej pedagogii będą osoby, które niczego w życiu nie będą w stanie same zrobić, nie będą w stanie innych nauczyć, ale jedynie obrażać się na cały świat, mieć pretensje do wszystkich tylko nie do siebie.
Zatem dlaczego Pan Jezus zaleca swoim uczniom najpierw modlitwę? Proście Pana... Kiedy uczniowie będą się modlić o nowych apostołów, najpierw zdadzą sobie sprawę z tego, że tu nie chodzi o znalezienie zwolenników dla swojej sprawy, swojej partii. Tu nie chodzi o żniwo Piotra, Jakuba czy Jana, ale o żniwo Pana. Posłać na to żniwo może tylko Pan. Uczniowie nie stają się właścicielami żniwa, ale dostępują zaszczytu bycia współpracownikami samego Pana Żniwa. Pan Jezus daje im udział w dziele powoływania i w dziele samego żniwowania. Proście Pana – takie jest podstawowe prawo apostolatu, który ma źródło w adoracji i modlitwie błagalnej. Mówi nam o tym cała historia Kościoła, historia błogosławionych i świętych. Za naszych dni świadczą o tym błogosławieni ogłaszani przez Jana Pawła II.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |