Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Z ludnego szczytu Babiej Góry schodzę w kilkanaście minut do ruin dawnego schroniska. Bardzo lubię to miejsce. Jego spokój i ciszę. Chłonę zapach trawy i kosodrzewiny. Słucham szeleszczącej po kamieniach wody.
Spotkanie u źródła
Kościół wierzy, że Eucharystia jest uobecniającą pamiątką owej zbawczej śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Gromadząc się na Mszy w jakiś przedziwny sposób stajemy pod krzyżem. Nie powtarzamy ofiary Jezusa, ale w tamtej, dokonanej dla naszego zbawienia dwa tysiące lat temu, w bezkrwawy sposób uczestniczymy. Skoro bez Chrystusowego krzyża nie byłoby zbawienia, a Kościół to wspólnota zbawionych, członkiem której zostaje się przez chrzest zanurzający w śmierć Chrystusa, to można powiedzieć, że to właśnie Eucharystia daje początek Kościołowi. Bo początek dała mu uobecniona w Najświętszej Ofierze śmierć Jezusa. Jak nie ma rzeki bez źródła, tak nie byłoby Kościoła bez uobecnionej w Eucharystii zbawczej śmierci Chrystusa. Kościół naprawdę – jak to poetycko niektórzy ujmują – zrodził się z przebitego boku swego Pana.
Początek Kościoła
Kiedy Kościół gromadzi się na Eucharystii, spotyka się u swego źródła. Ta abstrakcyjna prawda nabiera dla mnie nowych kształtów, gdy uświadamiam sobie, czym właściwie jest Kościół. To zgromadzenie, zwołanie. Zgromadzenie Bożego ludu. Z Bogiem i dla Boga. Owa jedność Boga z ludźmi to Kościół. A właśnie podczas Eucharystii ta jedność okazuje się w całej pełni. Jest Bóg i jest człowiek. Jest Chrystus, bo obiecał być tam, gdzie dwaj albo trzej zgromadzeni są w Jego imię. Jest, bo pozostał dla nas w swoim Ciele i w swojej Krwi. Przychodzimy, żeby się z Nim spotkać. Żeby w drodze do wieczności nakarmić się Jego Ciałem i napoić Jego Krwią. Tu najbardziej widać, że jesteśmy Ludem Bożym, Jego zgromadzeniem. Wszystkie inne nasze zgromadzenia, nasze działania, są tylko namiastką tego najważniejszego. To źródło, dające początek wszystkiemu, co nazywamy Kościołem: wszelkiego działania, wszelkiej aktywności. To jak narada przed bitwą, jak odprawa zawodników przed meczem….
Zaczerpnij ze źródła, nie z kranu
Jest na świecie wiele kranów sączących wodę bardzo różnej jakości. Kiedy jednak człowiek chce zaczerpnąć wody najczystszej, nieskażonej, wtedy szuka źródła. Tak jest i z Eucharystią. „W Najświętszej Eucharystii zawiera się całe duchowe dobro Kościoła, a mianowicie sam Chrystus, nasza Pascha" – napisano w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Tu czerpie się z nieskażonych i niewyczerpalnych zdrojów Bożej łaski. Tym duchowym napojem jest dla wierzącego Słowo Boże. Prawdziwe, żywe i skuteczne „jak miecz obosieczny”. Ileż to razy ostrze Bożego Słowa mnie, przyzwyczajonemu do bylejakości, przypomniało ewangeliczny radykalizm. Ten napój to także słowa wypowiadanych przez kapłana i wiernych modlitw. Niby znane, ale gdy się w nie wgłębić, ukazują niezwykłe bogactwo. No i w końcu to, co najważniejsze: Ciało i Krew Chrystusa, które stają się moim pokarmem i napojem. Modlitwa do kogoś, kto jest daleko, jest trudna. Gdy uświadamiam sobie, że Jezus jest wśród nas, wtedy jest łatwiej. Ale zupełnie innego wymiaru nabiera, gdy mogę mówić do tego, który mieszka w moim sercu.
Wiem, że spotykać się z Bogiem mogę i w inny sposób; podczas innych nabożeństw czy modlitewnych spotkań. Ale na Eucharystii jest to spotkanie najbardziej prawdziwe, nieskażone subiektywizmem. Jak u źródła…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |