Byli zwykłymi ludźmi, żyjącymi sprawami codziennymi, wspomagający innych, a w każdym z nich był element świętości. Jedni to świeccy, inni duchowni, ale zawsze ich życie naznaczone było troską o innych, cierpieniem, walką z przeciwnościami, a czasami z okupantami.
Nawet ich śmierć nie była jednakowa, albo umierali za wiarę, albo za innych, chociaż byli tacy, którzy umierali w przeświadczeniu, że śmierć krzyżuje im plany, bo mogli jeszcze coś zrobić.
To nasi Święci, ci bardziej znani, będący patronami świątyń, dni tygodnia, regionu, kraju, ale i ci, których nie znamy, którzy w swej świętości przeżyli życie obok nas, pomagając nam, troszcząc się o nas i o naszych bliskich. To ci, którzy już za życia dawali wyraz przynależności do Kościoła, do Jezusa.
Odznaczali się charyzmą, z uwielbieniem oddawali się modlitwom, a jednocześnie żyli pośród ludzi takich jak my, dając przykłady swojego życia, życia ewangelicznego, wiary i gotowości oddania nawet życia za wiarę, za Boga. To Oni byli, są i będą wzorem do naśladowania.
Dzisiaj obchodzimy Uroczystość Wszystkich Świętych, absolutnie wszystkich, tych uznanych i kanonizowanych, i tych, o których nikt już nie pamięta, a którzy żyli w świętości, w wierze, w Bogu.
Odwiedzając dzisiaj i jutro groby zmarłych, naszych bliskich, znajomych, pamiętajmy o tych, o których nikt już nie pamięta, a którzy potrzebują teraz naszej pamięci, modlitwy. Odwiedzając groby, zapalmy jedną świeczkę za tych wszystkich, którzy odeszli, a którzy kiedyś przechodzili obok nas, czasami nam pomagali.
Musimy pamiętać, że i my kiedyś dołączymy do tej rzeszy bezimiennych, o których kiedyś ktoś zapomni, a ktoś inny zmówi modlitwę w ich intencji. Dzisiaj my pamiętamy o Nich, kiedyś ktoś pomodli się za nas.
Pamiętajmy o naszych świętych.
«« | « |
1
| » | »»