Sakramenty Kościoła są dziełem Jezusa Chrystusa i mają swoje źródło w misterium Paschalnym, czyli Jego zbawczej śmierci i Zmartwychwstaniu. Jednak dziś aktualnym sprawcą tych znaków łaski jest Duch Święty. Tak to zresztą było zaplanowane w ekonomii zbawienia.
Wszystkie te fakty przypominają nam, że u źródeł sakramentów musi być najpierw żywa wiara i tylko pod tym kontekście, a właściwie pod tym warunkiem można ich udzielać. Dekret misyjny stwierdza (n. 15), że przez zarodki słowa i przepowiadanie Ewangelii, Duch Święty najpierw przyzywa ludzi i wzbudza w nich posłuszeństwo wiary i dopiero potem udziela chrztu. W przypadku powszechnej w Kościele katolickim praktyki chrztu niemowląt zakłada się, że wymaganą do chrztu wiarę posiadają rodzice i chrzestni oraz żywa wspólnota Kościoła, i że wiara ta zostanie następnie przekazana w procesie wychowania chrześcijańskiego. Niestety, założenie to zbyt często pozostaje tylko w teorii, gdyż rodzice ani wspólnota parafialna na ogół nie wywiązują się z tego zobowiązania jak należy.
Stąd też soborowy dekret o posłudze prezbiterów zleca im w pierwszym rzędzie świętą posługę głoszenia Ewangelii, by w ten sposób budować i umacniać wiarę Ludu Bożego, która jest warunkiem zbawienia; oraz uzdalniać go do składania żywej i świętej ofiary z samego siebie. Jak dalecy jesteśmy nieraz od tego ideału: nie tylko w owej zdolności do radosnej ofiary, ale nawet co do żywej wiary! Z powodu tego braku Duch Święty nie ma na czym budować, a Jego działanie pozostaje często mało owocne. Dlatego też pierwszym postulatem dotyczącym ożywienia praktyki sakramentalnej, powinno być ożywienie wiary.
A sprawowanie sakramentów daje księżom wiele okazji po temu. Przede wszystkim przez głoszenie słowa Bożego. W liturgii sakramentalnej jest zawsze obowiązkowe miejsce na proklamację Ewangelii i krótką okolicznościową homilię, lecz poza przeczytaniem nakazanego tekstu, często nie wykorzystujemy szansy ewangelizacji przez wyjaśnienie usłyszanego słowa – w ten sposób Duchowi Świętemu zamykamy usta. Również podczas przygotowania wiernych do przyjęcia niektórych sakramentów, nie wykorzystujemy nadarzającej się szansy katechetycznej. A przecież wszędzie tam niewątpliwie działałby sam Duch Święty, gdyby tylko człowiek zechciał Mu to umożliwić i odrobinę z Nim współpracować.
Ale nawet tam gdzie zawodzi człowiek, Duch Święty może odwołać się do wiary Kościoła i wykorzystać obiektywną skuteczność sakramentów – ex opere operato. Epikleza czyli liturgiczna modlitwa przyzywająca Ducha Świętego i upraszająca Go o działanie, jest obecna nie tylko w Eucharystii, lecz w każdym sakramencie.
We chrzcie Duch Święty napełniając niemowlę swą obecnością, czyni je swoją świątynią i dzieckiem Bożym. Namaszczenie Krzyżmem Świętym włącza je do Ludu Bożego i daje mu udział w kapłańskiej, prorockiej i królewskiej godności Chrystusa.
W sakramencie pokuty Duch Święty tworzy tło i kontekst dla skruchy i pojednania, przekonując nas o grzechu i dając pewność jego odpuszczenia – konkretyzuje się to w rachunku sumienia i wyznaniu grzechów. W przypadku sprawowania wspólnotowych nabożeństw pokutnych, Duch Święty daje nam odczuć społeczną naturę grzechu, ale także wspólnotowy wymiar pokuty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |