Wszechmogący Boże, obdarz nas ustawiczną bojaźnią i miłością Twojego świętego imienia, albowiem nigdy nie odmawiasz opieki tym, których utwierdzasz w swojej miłości. Przez naszego Pana...
Jak można prosić o bojaźń, prosić o to, żeby się kogoś bać? Takie pytanie można zadać patrząc na dzisiejszą kolektę tylko po ludzku. To, co rzuciło mi się pierwsze w oczy, to właśnie fraza: „obdarz nas ustawiczą bojaźnią”. To, że zaraz jest dodane: „i miłością Twojego świętego imienia” już umyka uwadze. Po raz kolejny potwierdza się prawdziwość zdania, że nie tak Bóg widzi, jak widzi człowiek. U Boga, a może raczej – wobec Boga – nie można oddzielić bojaźni od miłości. To jakby dwie strony jednej monety, monety relacji, która łączy mnie z moim Bogiem. W mitologii greckiej zmarłym wkładano w usta obola, aby mogli zapłacić za kurs przez rzekę płynącą przez krainę umarłych. Czy ja z tą monetą bojaźni i miłości przekroczę bramę mojej śmierci? Bo chyba nie przejdę do nieba za monetę wybrakowaną...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |