XXIV niedziela zwykła roku C... W czytaniach Kościół przypomina nam, jak Bóg patrzy na grzech.
Czy nie za bardzo zapominamy, że Bóg jest sprawiedliwy, a zbytnio akcentujemy Jego miłosierdzie? Trudno na to pytanie odpowiedzieć. To przecież zależy od konkretnych ludzi czy konkretnych środowisk. W jednych panować będzie rygoryzm, w innych pozwalający praktycznie na wszystko laksyzm. Tym bardziej warto przypominać sobie, jak na te kwestie zapatruje się Bóg.
Jedno jest poza dyskusją: Bóg nie akceptuje zła i mu nie pobłaża. Bóg kocha człowieka, także błądzącego i stąd nieraz odstępuje od karania. Ale zło w Jego oczach zawsze jest złem. A grzesznik?
Cóż, jedni zgubili się bez własnej winy. Jak zagubiona owca czy pieniążek. Tych Bóg szuka. Są jednak i tacy, którzy zeszli na manowce przez własną głupotę. Tych nie szuka, ale gdy sami podejmują decyzję o powrocie - bardzo się cieszy i chętnie przyjmuje. Tak to wynika z czytanych tego dnia przypowieści o Bożym miłosierdziu wobec grzeszników.
Ale myliły się, kto uważałby, że czytania tej niedzieli są skierowane tylko do grzeszników. To także czytania dla tych, którzy wiernie zdają się przy Bogu trwać. To pytanie o ich miłość: czy z jej powodu trwają przy Bogu czy jedynie z braku okazji czy strachu, zazdroszcząc tym, którzy odeszli od Boga i służyć Mu nie muszą? Nic dziwnego, gdy w tym drugim wypadku widząc Boga przygarniającego grzeszników czuja się pokrzywdzeni...
Portal Wiara.pl 205 Biblijne konteksty XXIV niedziela zwykła C
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |