5 Niedziela Wielkiego Postu, rok C (Iz 43,16–21; Flp 3,8–14; J 8,1–11)
1. Wielki Post – to głębsza refleksja nad tym, jak przebiega nasze życie. Każdy z nas ma za sobą jakąś przeszłość, mniej lub bardziej obciążającą, przykro lub miło wspominaną. Ale też każdy oczekuje z nadzieją jakiejś lepszej przyszłości, bliższej i dalszej, doczesnej lub wiecznej. Nasza refleksja wielkopostna winna dotrzeć do tego, co najistotniejsze – do tej ostatecznej przyszłości szczęśliwej, której jednak osiągnięcie zależy od naszego teraźniejszego dążenia. Do naszej dyspozycji jest tylko chwila bieżąca, która biegnie naprzód nieustannie, a stanowi płynną granicę między tym, co było, a tym, co będzie. Niczego z naszej przeszłości już nie zdołamy zmienić: taką, jaką była, pozostanie wobec Wiekuistego Sędziego bez zmiany. Przyszłość jeszcze nie nastała – określenie jej tylko w małym stopniu możemy przewidzieć. Pozostaje nam jedno: na tej granicy przeszłości z przyszłością ukazanej w czytaniach właściwie wybierać drogę.
2. Pierwsza granica – jest do przekroczenia dla Izraelitów jako wygnańców w Babilonie. Deutero-Izajasz wieści im bliskie już wyjście z tej niewoli. Będzie ono pod niejednym względem odpowiadało swoim przebiegiem pierwszemu wyjściu pod wodzą Mojżesza z Egiptu (Wj 14). Występują tu tylko dwa punkty porównania obu wydarzeń: przejście praojców przez Morze Czerwone, wraz z doszczętną zagładą pościgu i napojenie na pustyni ludu wodą ze skały (Wj 17,1–7). Znajdą te fakty swój odpowiednik w drodze powrotnej wygnańców do ojczyzny przez pustynię, która wówczas zmieni swój wygląd ku radości żyjących tam dzikich zwierząt. Za te dobrodziejstwa będą one wraz z ludźmi wielbiły Boga. Poetycki ten obraz zapowiada to przekształcenie natury, które nastąpi dopiero w czasach ściśle ostatecznych (por. Ap 21,5). Ich typem biblijnym są wydarzenia w dziejach zbawienia. One wszystkie zmierzają do swego zamierzonego przez Boga kresu.
Druga granica – to już przekroczona w życiu przez Apostoła Pawła, nawróconego faryzeusza. Wobec Filipian, najdroższych swoich dzieci duchowych, z entuzjazmem kreśli on dziś zmianę swej drogi życiowej. Od spotkania z Chrystusem pod Damaszkiem całe jego życie uległo radykalnej zmianie. Jego nową skalę wyznacza tylko Jezus Chrystus – Odkupiciel i Dawca łaski. Paweł odrzuca więc jako bezwartościowe wszystkie plusy dawnego życia Żyda Starego Testamentu, o których stara się zapomnieć, a ma teraz tylko jedno dążenie – osiągnąć Chrystusa, co nastąpi w pełni w przyszłym powszechnym zmartwychwstaniu. Obecne zaś swoje życie ujmuje on jako bieg do tej ostatecznej mety drogą upodobniania się do Chrystusa poprzez zbawcze fakty – Jego śmierci i zmartwychwstania. Z ich mocy już obecnie on korzysta głównie w sakramentach Kościoła. O wysiłku świadczy tu użycie dwukrotne słowa pędzę w zastosowanej przenośni sportowej – biegu do mety.
Na granicy życia doczesnego i bliskiej śmierci przez ukamienowanie – stoi dziś pochwycona na cudzołóstwie kobieta. Stawiono ją podstępnie przed Jezusem po to, by jako Rabbi zajął stanowisko wobec grożącej jej kary śmierci za cudzołóstwo, przewidzianej przez Prawo Mojżeszowe (Kpł 20,10; Pwt 22,22). Podstęp wrogów na tym polegał, że każde z dwu rozstrzygnięć: „tak” czy „nie”, obróciłoby się przeciw Jezusowi. Zaprzeczenie kary wykazałoby, że jest niewierny Prawu uważanemu za boskie. Potwierdzenie zaś – postawiłoby Go w konflikcie z rzymskim okupantem, który tak surowej kary za cudzołóstwo nie przewidywał, a sobie zastrzegał wyroki śmierci. Odpowiedź Jezusa kary nie odrzuca, ale uzależnia ją od niewinności mających ją wykonać. Kobieta więc uchodzi karze śmierci. Dziś dla nas od tamtego historycznego faktu ważniejsza jest stała zasada: tylko Chrystus Odkupiciel żałujących za grzechy uwalnia od śmierci wiecznej.
3. W orędziu słowa dominuje dziś, jak widzieliśmy, nuta granicy. Brzmi ona aktualnie w Wielkim Poście, pobudzając nas do wysnucia właściwych wniosków i postanowień. Punktem wyjścia dla naszej refleksji ma być owa płynna granica naszego „teraz” (por. wyżej pkt 1), na jakiej stale się znajdujemy. Stałe granice, dziś ukazane w czytaniach (kres próby, etapy dziejów, sąd Boży) nie od nas zależą, gdyż to Bóg je sam wyznacza zgodnie ze swoim zbawczym planem. Najpierw więc trzeba go umiejętnie odczytać na podstawie podanych wzorów biblijnych, dostrzegając to, że Bóg w nim kieruje się stale miłością ku nam: tak ku całej społeczności Ludu Bożego, jak ku poszczególnym jednostkom. Potem zaś trzeba dać właściwą z naszej strony odpowiedź na tę zbawiającą miłość Bożą. Będzie nią dziecięca ufność i wdzięczność, które się wyrażą w konsekwentnej realizacji usłyszanych w Ewangelii końcowych słów Pańskich: Idź, i odtąd już nie grzesz!
4. Wyzyskując bieg myśli punktu 3, w homilii można rozszerzyć obrazy sytuacji granicznych i zwrócić uwagę na podkreślone w nich momenty psychologiczne. Nie wspominajcie wydarzeń minionych!, hasło tak kontrastujące z częstymi w Biblii zachętami do rozważania przeszłości, tutaj akcentuje nowość i wielkość działań Bożych, które nas jeszcze czekają: Deus semper maior – Bóg [jest] zawsze większy. Apostoł stwierdza podobnie o sobie samym: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie. Ciągłe rozpamiętywanie grzesznej przeszłości może umniejszać w nas obraz Miłosierdzia Bożego i w ten sposób hamować nasz bieg ku Bogu na pozostającym nam do przebycia odcinku życia. On winien już być wolny od cienia grzesznej przeszłości. Tak to musiała przeżyć owa kobieta uwolniona dziś przez Jezusa od śmierci i z wdzięczności pozostać wierną drodze Bożych przykazań. Przykładem takiej postawy jest Maria Magdalena, choć uwolnienie jej z mocy złego ducha nie jest równoznaczne, że prowadziła grzeszne życie (cudzołożyła).
__________________________________________________________
Augustyn Jankowski OSB
Przy stole Słowa, tom 2 (Okres zwykły: Wielki Post, Okres Wielkanocny)
Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |