Jednego serca. Jednego Ducha

Duchowość liturgiczna: w jaki sposób Eucharystia jest znakiem jedności, wyraża ją i buduje?

W poprzednim odcinku rozważań zwróciliśmy uwagę na umiejętność bycia we wspólnocie, słuchania z wiarą, wdzięczność i zdolność ofiarowania, określając je najważniejszymi cechami duchowości liturgicznej. Na potwierdzenie możemy przytoczyć treść antyfony Wielkiego Czwartku, często śpiewanej w innych celebracjach.

„Gdzie miłość wzajemna i dobroć, tam znajdziesz Boga żywego. W jedno nas tu zgromadziła miłość Chrystusa, weselmy się w Nim i radujmy (…) Niech ustaną wszystkie gniewy i spory, a pośrodku nas niech będzie Chrystus”.

W jedno… Motyw Trzeciej Modlitwy Eucharystycznej. (O tym za kilka dni.) Bo Chrystus przyszedł po to, by „rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno” (J 11,51). Dlatego Jego Paschę poprzedza Modlitwa Arcykapłańska, w której jedność jest motywem centralnym i warunkiem, by „świat uwierzył” (J 17,20). Eucharystia jest tej jedności znakiem, wyraża ją i buduje. "Jak ten łamany chleb rozsiany był po górach, a zebrany stał się jedno, tak niech zbierze się Kościół twój z krańców ziemi do królestwa Twego. Gdyż Twoją jest chwała i moc, przez Jezusa Chrystusa, na wieki!” (Didache, Nauka Dwunastu Apostołów).

W jaki sposób Eucharystia jest tej jedności znakiem, wyraża ją i buduje?

Pytanie ważne, gdyż bardzo często jedność wierzących w Chrystusa pojmowana i interpretowana jest błędnie. Przyjmujemy, że to oznacza jedność poglądów, upodobań, zachowań, bywanie z ludźmi lubianymi i cenionymi, wspieranie tych samych instytucji. Ba, często jedno, znaczy być tak samo czystym, nieskalanym pod względem moralnym, jednakowo piętnującym nie akceptowane zachowania i wspierającym „idealne” dla katolika wzory. Tyle, że w tak pojmowanej jedności, brakuje miejsca dla zwykłego (o cięższych nie wspominając) grzesznika. Bo przecież stający przed Bogiem nie są bez skazy i zmarszczki, a prawdziwy święty wie jedno: że jest grzesznikiem. Więc ta jedność jest przyjęciem Boga, który wszystkich i „do końca” (J 17,1) umiłował.

Wyrazem i pierwszym znakiem tego przyjęcia jest zgromadzenie. Jak wyżej zauważyliśmy: „w jedno nas tu zgromadziła miłość Chrystusa”. Rozproszeni, różni, gromadzimy się wokół Osoby. On jest zwornikiem, punktem odniesienia, sprawcą jedności przekraczającej ograniczenia, słabości, wizje. Szczytem zjednoczenia wiernych w Chrystusie jest Komunia święta. Bez niej jedność bardziej jest fikcją, niż darem i zadaniem, a przyjęcie bliźniego z miłością taką samą, z jaką przyjmuje go Bóg, praktycznie niemożliwe.

Ale Kościół, w swojej mądrości, nie zaczyna od tego, co ma być szczytem. Więcej, do wejścia nań roztropnie przygotowuje poprzez trzy inne znaki jedności. Są nimi: wspólne odpowiedzi i aklamacje, wspólny śpiew i postawy ciała. Przypomnijmy to, co już zostało powiedziane: prywatną łączkę uprawiamy poza Eucharystią. Ta jest działaniem Głowy i Ciała.

Spośród trzech wymienionych najwięcej kontrowersji wzbudzają postawy ciała. Zwłaszcza podczas procesji komunijnej. Komentować przy okazji ubiegłorocznej kampanii medialnej nie będziemy, warto natomiast zwrócić uwagę na wskazania Instrukcji Eucharisticum mysterium. Dwa jej fragmenty warte są wskazania. W punkcie ósmym czytamy: „jak najbardziej wypada, by w czasie sprawowania tajemnicy jedności wszyscy chrześcijanie przejęci byli bólem podziałów, które ich nawzajem rozdzielają. Niech przeto zanoszą modły do Boga, ażeby uczniowie Chrystusa z każdym dniem coraz głębiej pojmowali tajemnicę Eucharystii i tak ją sprawowali, by stawszy się uczestnikami Ciała Chrystusa, tworzyli jedno Ciało, połączone takimi więzami, którymi On sam chciał je połączyć”. Stąd dalej, punkcie o sposobie przyjmowania Komunii świętej, znajdujemy taka wskazówkę: „Komunii świętej można udzielać wiernym albo klęczącym, albo stojącym (…) Wierni niech chętnie dostosują się do sposobu określonego przez pasterzy, ażeby Komunia święta była prawdziwie znakiem braterskiej jedności wszystkich uczestników tego samego stołu Pańskiego” (EM 33).

Warto przy okazji zwrócić uwagę na inny szczegół. Nie tylko postawa ciała ma tu znaczenie. „Ażeby zaś, poprzez różne znaki zewnętrzne, Komunia święta lepiej ujawniała uczestnictwo w ofierze, która aktualnie jest sprawowana, należy troszczyć się, ażeby wierni mogli ją przyjąć w Hostiach konsekrowanych w czasie tej samej Mszy świętej” (EM 31). Ciekawe dlaczego w dyskusji o sposobie przyjmowania Komunii świętej wielu absorbuje pytanie: do ust, czy na rękę, a nie zwraca uwagi na prawo przyjmowania Hostii konsekrowanej podczas składanej ofiary. Bez tej praktyki Komunia święta wiernych bardziej przypomina – posługując się językiem Kościołów Wschodnich – liturgię uprzednio poświęconych darów, a wierni utwierdzają się w przekonaniu, że to, co dzieje się aktualnie na ołtarzu nie jest dla nich, a jedynie dla księdza. Dla nich jest tabernakulum.

Eucharystia jest znakiem jedności, wyraża ją i buduje. Ale nie z automatu. Dar jedności musi zostać przyjęty. Także w zewnętrznych znakach. Niekiedy z tym przyjęciem związany jest wewnętrzny opór. On także jest znakiem. Wskazuje na potrzebę nawrócenia „ku Ciału Chrystusa”, odejścia od realizacji własnych marzeń o tym co piękne, wzniosłe i duchowe i kształtowania duchowości komunii. Bez niej nie ma chrześcijaństwa.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...