Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Episkopat Polski wydał wskazania dotyczące pogrzebu związanego z kremacją. Przypomniano, że Kościół usilnie zaleca grzebanie ciał zmarłych, a kremację dopuszcza. Obrzędy pogrzebowe powinny odbywać się przed spaleniem ciała.
Ciało nie jest tym samym, co prochy
Skąd wzięło się zalecenie, by ceremonie pogrzebowe odbywać raczej nad ciałem niż nad prochami ludzkimi? W 1977 r. Kongregacji Sakramentów i Kultu Bożego postawiono pytanie: „Czy można odprawić obrzędy pogrzebowe nad urną z prochami zmarłego?”. Odpowiedź Watykanu była następująca: „Nie wydaje się stosownym, aby nad prochami celebrowano obrzędy, które mają na celu uczczenie ciała zmarłego. Nie chodzi tutaj o potępienie kremacji, ale o zachowanie prawdziwości i czytelności znaku liturgicznego. Prochy bowiem wyrażają zniszczenie ludzkiego ciała oraz zaciemniają i nie oddają idei »snu« w oczekiwaniu zmartwychwstania. Ponadto to właśnie ciału, a nie prochom, oddaje się cześć w czasie liturgii, ponieważ od chwili chrztu świętego stało się ono świątynią uświęconą przez Ducha Świętego”.
Powyższe uzasadnienie jest przytoczone w polskim dodatku do „Obrzędów pogrzebu”. Zasada mówiąca o nieodprawianiu pogrzebu nad urną nie jest bezwzględna, dopuszczone są pewne wyjątki. „W uzasadnionych przypadkach, np. po sprowadzeniu urny z prochami z zagranicy, obrzędy pogrzebowe, podane w rytuale, można sprawować nad samą urną, którą stawia się przed prezbiterium na odpowiednim podwyższeniu, obok zapalonego paschału”. Sprowadzenie urny z prochami z zagranicy to jest jedyny wymieniony konkretny przypadek, w którym wolno urnę traktować jak trumnę z ciałem. Powstaje pytanie, o jakie inne „uzasadnione przypadki” może chodzić. Bp Stefan Cichy, szef komisji liturgicznej, powiedział GN, że odpowiedź na to pytanie zostanie udzielona na marcowym zebraniu Episkopatu Polski. O takie doprecyzowanie prosił polskich biskupów Rzym.
Duszpasterstwo związane ze śmiercią
Sprawa godnego pochówku ludzkiego ciała to wyzwanie dla Kościoła. Nie można ograniczyć się tylko do wydania przepisów czy tekstów liturgicznych. Wydanie nowych wskazań dotyczących pogrzebu jest dobrą okazją do podjęcia tematów śmierci i znaczenia chrześcijańskiego pogrzebu na ambonie czy na katechezie dorosłych. Może nawet potrzebny byłby list biskupów lub broszura wyjaśniająca stanowisko Kościoła. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że kościelne przepisy, które zostały u nas przypomniane, mogą być źle zrozumiane przez wiernych decydujących się na kremację ciał swoich bliskich.
Obyczajowość związana ze śmiercią i pogrzebem wiąże się bardzo silnie z przekonaniami religijnymi. W czołówce europejskich krajów, które kremują zwłoki, są Czechy, Dania i Szwecja (ponad 70 proc. pogrzebów). Na końcu tej listy plasują się Irlandia i Włochy, a w Grecji spalanie zwłok jest w ogóle zabronione. Nietrudno zauważyć, że największy odsetek kremacji w Europie przypada na kraje najbardziej zlaicyzowane. Czy to przypadek?
W Niemczech (ponad 40 proc. kremacji) popularnością cieszą się np. FriedWaldy (las pokoju), gdzie prochy wysypywane są pod drzewa. Nie ma tam ani kostnicy, ani kaplicy, ani nagrobków, symboli religijnych, ani nawet tabliczki z nazwiskiem. Zabronione są też wieńce, kwiaty czy znicze. Ideologii dostarcza „religijność” ekologiczno-pogańska (powrót do korzeni, drzewo jako pomnik, krążenie materii itd.).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |