„Odpuszczają ci się twoje grzechy” – słyszy sparaliżowany. I dopiero za chwilę, by pokazać, że nie rzuca słów na wiatr, Jezus uzdrowi też jego ciało. A co by się stało, gdyby świadkowie wydarzenia nie powątpiewali w to, że Jezus może odpuszczać grzechy?
Odkrywam gdzieś w głębi serca, że skłonny jestem w uzdrowieniu widzieć największy dar dla sparaliżowanego człowieka, odpuszczenie grzechów zaś traktować jako coś niewiele znaczącego. A przecież, choć uzdrowienie z paraliżu jest na pewno wielkim darem, odpuszczenie grzechów jest darem jeszcze większym. Bo pozwala po śmierci zasmakować nieba...
Dobrze robimy, gdy przebaczamy wyrządzone nam krzywdy. Nie jesteśmy jednak w stanie naprawić wszystkich złych konsekwencji, jakie zło przynosi światu. Tylko Bóg, którego Syn na krzyżu pokonał grzech, może go człowiekowi wybaczyć. Bo tylko On może unicestwić także wszystkie jego złe skutki.
Z Konstytucji o liturgii świętej „Sacrosanctum concilium”
Liturgia, przez którą – szczególnie w boskiej Ofierze Eucharystycznej – „dokonuje się dzieło naszego Odkupienia”, w największym stopniu przyczynia się do tego, aby wierni życiem swoim wyrażali oraz ujawniali innym misterium Chrystusa i rzeczywistą naturę prawdziwego Kościoła. Jest on bowiem ludzki i jednocześnie boski, widzialny i wyposażony w dobra niewidzialne, żarliwy w działaniu i oddany kontemplacji, obecny w świecie, a jednak pielgrzymujący. Wszystkie te właściwości posiada w taki mianowicie sposób, że to, co ludzkie, jest podporządkowane Bożemu i skierowane do Bożego widzialne do niewidzialnego, życie czynne do kontemplacji, a to, co doczesne – do miasta przyszłego, którego szukamy (KL 2).
Dodaj swój komentarz »