Ojcowie Kościoła komentują Modlitwę Pańską (5).
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. Jest już jasne, że modlimy się o to dla nas. Kiedy mówisz: święć się imię Twoje, należało ci wyjaśnić, że modlisz się o to dla siebie, a nie dla Boga. Kiedy powiadasz: Bądź wola Twoja, i to ci należało wyjaśnić, byś nie sądził, że Bogu dobrze życzysz. Kiedy rzeczesz: Przyjdź Królestwo Twoje, należało ci wyjaśnić, byś nie sądził, że życzysz dobrze Bogu, by przyszło Jego Królestwo. Od tego więc miejsca, aż do końca modlitwy jasne jest, że prosimy Boga dla nas. Kiedy mówisz: Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj, wyjawiasz, żeś żebrak Boży. Lecz nie wstydź się, bo każdy, choćby był bogaty na ziemi, wobec Boga jest żebrakiem. Niech stanie żebrak przed domem bogacza, a bogacz niech stanie przed domem wielkiego bogacza. Od niego żebrzą i on sam żebrze. Jeśli nie potrzebuje, niech nie uderza w uszy Boga modlitwą. A czego potrzebuje bogaty? Odważę się powiedzieć, że nawet bogaty potrzebuje chleba naszego powszedniego. Albowiem skąd wszystko ma, jeśli nie dlatego, że mu Bóg dał? Cóż mieć będzie, jeśli Bóg usunie swoją dłoń? Czyż wielu nie usnęło jako bogacze, a nie obudziło się jako nędzarze? A to, co ma, ma przez miłosierdzie Boże, a nie przez własną moc.
(Mowa 56. Tekst pochodzi z: Modlitwa Pańska. Komentarze ojców Kościoła IV-V w., Kraków 1994)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |