Ale nie kocha się sile i przemocy.
Czytam Psalm 147. Hymn dziękczynny ocalonego ludu – ktoś zatytułował.
Alleluja!
Dobrze jest grać naszemu Bogu,
wdzięcznie jest nucić pieśń pochwalną.
Pan buduje Jeruzalem,
gromadzi rozproszonych z Izraela;
On leczy złamanych na duchu
i przewiązuje ich rany.
On liczbę gwiazd oznacza,
wszystkie je woła po imieniu.
Pan nasz jest wielki i zasobny w siły,
mądrość Jego jest niewypowiedziana.
Pan dźwiga pokornych,
a poniża występnych aż do ziemi.
Śpiewajcie pieśń dziękczynną Panu,
grajcie Bogu naszemu na harfie.
On niebo okrywa chmurami,
deszcz przygotowuje dla ziemi;
sprawia, że góry wypuszczają trawę
i zioła, by ludziom służyły;
On daje pokarm bydłu,
pisklętom kruka to, o co wołają.
Nie kocha się w sile rumaka;
nie ma też upodobania w goleniach męża.
Podobają się Panu ci, którzy się Go boją,
którzy wyczekują Jego łaski.
Tak, to hymn dziękczynny Izraela, który w cudowny sposób uwolniony został z niewoli babilońskiej. Nie jak wieki wcześniej z egipskiej, gdy działy się wielkie cuda: plagi na Egipt, rozstąpienie się morza, woda ze skały, manna, przepiórki i zwycięskie bitwy. Tym razem wszystko odbyło się zwyczajnie, jakby wskutek zbiegu okoliczności. Zwyczajnie, Babilończycy zostali pokonani przez nową potęgę, Persów. A ci pozwolili wygnańcom z Izraela wrócić do ojczyzny.
Tak, Bóg jest wielki, bo jest Panem historii. Jest Panem wszystkich w niej zbiegów okoliczności. Nie kocha się w sile rumaka i nie ma upodobania w goleniach wojownika – napisał psalmista. Dziś powiedzielibyśmy: nie potrzebuje czołgów, dronów i armat. Nie potrzebuje schowanej za tarczami policji z pałkami i gładkolufową bronią. Nie potrzebuje nawet manipulacji w kampaniach wyborczych. On wszystko może i bez tego.
Wystarczy spojrzeć na otaczający nas świat. Bóg tak go urządził, że wszystko ma w nim swoje miejsce. Sprawia, że świeci dające roślinom wzrost słońce i że pada potrzebny dla tegoż wzrostu deszcz. Sprawia, że mają co jeść różniące się przecież dietą zwierzęta. Tak wszystko urządził, że nie potrzeba, aby musiał w to ciągle ingerować. I bez tego wszystko działa jak należy. I bez Jego interwencji Ziemia krąży wokół słońca, słońce wokół centrum naszej galaktyki, nasza galaktyka... I wszystko w swej zmienności jest jednak stabilne, trwa.
On naprawdę może wszystko. Jeśli jest po naszej stronie, nic złego nam się nie stanie. Uleczy złamanych na duchu, przewiąże ich rany; dźwignie pokornych, a występnych poniży do ziemi. Bo jest sprawiedliwy. Podobają się Mu ci, którzy się Go boją, którzy się z Nim liczą; ci, którzy wyczekując łaski, do Niego się zwracają. Nie ci, którzy zadufani w sobie, jakby Bóg się nie liczył, wszystko co mają i co zdobyli przypisują swojej przemyślności.
Kościele, który dziś zastanawiasz się, jak przyprowadzić do Chrystusa jak największą rzeszę: nie pokładaj nadziei w swojej przemyślności, w dobrej organizacji, w mocy pieniądza. Raczej szczerze bój się Pana, choć Jego drogami. Nie zapominaj, że masz być światłem, nie sprawną, nowoczesną, ale nieużywana lampą. Masz być solą, nie mdłą papką kompromisów ze złem. Wyczekuj Bożej łaski. Jeśli będziesz solą, jeśli będziesz światłem, On o resztę już sam się zatroszczy. On, Pan nie tylko przyrody, ale i historii, wszystkim pokieruje tak, że... będzie dobrze. Niekoniecznie po naszej myśli, ale będzie dobrze. Bo przecież wszystko to, całe dzieje świata, zmierzają nie do ziemskiego triumfu Kościoła, ale do dnia zwycięskiego powrotu Chrystusa...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |