Izaak, Izmael.. Pierwszy syn, drugi… Który ważniejszy? Który „lepszy”? Czy pierwszeństwo ma mieć pierworodny? A może syn żony powinien się liczyć przed synem niewolnicy?
Ten powinien mieć pierwsze miejsce. Temu nie można pozwolić, by je zajął… Jednego stawiamy nad drugim. Nadajemy im rangi i stopnie. Mamy swoje kryteria ważności. Mamy swoje przekonania, tak silne że wydaje się nam że nawet Bóg powinien je uszanować.
Bóg wybiera inaczej. Nie między nami, ale do zadań. Dla Niego ważny jest i Izaak – zostający w domu ojca, i Izmael – wygnany na pustynię. On opiekuje się jednym i drugim. Dla jednego i dla drugiego ma przewidziane piękne życie. Ma je dla każdego z nas. Prawie gotowe…
Prawie. To życie wymaga mojego udziału.
Mogę tak się zapatrzeć w to, czego nie dostałam, że stracę z oczu to, czym mnie obdarowano. Mogę tak się pogrążyć w rozpaczy, że i siebie i tych, których mam pod opieką, doprowadzę na skraj śmierci. Jak Hagar, która w końcu zostawiła nawet syna na śmierć, nie chcąc tylko słyszeć, jak cierpi…
Na szczęście jest Bóg, który do pogrążonego w rozpaczy serca ciągle mówi: wstań. Ciebie też wybrałem. Nie jesteś dla mnie ani odrobinę mniej ważny. Masz przed sobą swoje własne życie. Żyj.
Foto: Hagar i Izmael. Emanuel K. Liska (PD)
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.