Podobno Kościół zbyt łatwo rozgrzesza. Taki zarzut stawiano między innymi jednemu z patronów Jubileuszu Miłosierdzia. Św. Leopold Mandic, bo o niego chodzi, zwykł wówczas odpowiadać: „Panie, przebacz mi, że za dużo wybaczyłem, ale to Ty dałeś mi taki zły przykład!”. I dodawał: „Ja łagodny? Przecież nie umarłem za grzechy, zrobił to Jezus. Czy można być bardziej łagodnym niż On dla łotra?”.
Zanim przykład dał Jezus był Dawid. Zadziwiające! Wystarczyły trzy słowa: „zgrzeszyłem wobec Pana”, by Bóg, natychmiast, dał przez proroka odpowiedź. A przecież chodziło o zabójstwo. Zbyt łatwo?
Ileż razy nasze oskarżenia bliźnich, potępieńcze mowy, wykluczanie ze wspólnoty, są niczym burza na jeziorze. Gdy wydaje się, że w ich powodzi za chwilę utoniemy, odzywa się śpiący Jezus. „Milcz! Ucisz się!”
Cisza na jeziorze. Miejsce, w którym uświadamiamy sobie, że my, potępiający, potrzebujemy więcej miłosierdzia niż przez nas potępiani.
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.