Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Chyba mocno go to trapiło. Piotra to, że zaparł się Pana, choć tak bardzo zapewniał, że choćby wszyscy, to on nie. A w czasie dwu pierwszych spotkań ze Zmartwychwstałym.... Trudno powiedzieć czemu, ale sprawa w ogóle nie została poruszona. Musiało to jednak Piotra gnębić. Pewnie dlatego, gdy od Jana usłyszał „To jest Pan” rzucił się w wodę, by jak najprędzej znaleźć się przy Nim na brzegu... Ale i tym razem, jakby nigdy nic, Jezus zajmował się pieczeniem ryby. Dopiero potem....
Czy to było rozliczenie Piotra? Tak zawsze myślałem. Dopiero dziś, gdy kolejny raz czytam tę opowieść odnoszę wrażenie, że Jezusowi wcale nie zależało, by cokolwiek Piotrowi wypominać. Jeśli pytał go o miłość to nie po to, być coś mu wyrzucać, ale by go podnieść na duchu; by Piotr załamany tym, co się stało pozbierał się i przyjął na nowo tę odpowiedzialność, którą mu Jezus już dużo wcześniej zlecił... By Piotr zrozumiał, że tamta chwila słabości nie ma znaczenia, jeśli ciągle swojego Mistrza kocha...
Nie wiem jak Bóg patrzy na moje, na nasze grzechy. Ale często może właśnie tak. Ważniejsze od upadku jest to, czy nadal chcemy być Jego uczniami...
Dodaj swój komentarz »