"Bądźcie więc roztropni i trzeźwi, abyście się mogli modlić ", a dalej św. Piotr Apostoł mówi o wzajemnej miłości i służeniu jedni drugim. Te słowa są niezwykle ważne ale i też nie do spełnienia, do zrealizowania. Któż w swoim życiu nie popełnił odstępstw od tego zalecenia? Nikt. Każdy ma na swoim sumieniu wiele przewinień, tylko w zakresie tych paru pragnień świętego. Dlaczego te słowa są nierealne w naszym codziennym życiu? Dlaczego nie ma tu słowa, "pragnijcie być roztropni, trzeźwi, miłujący, dobrzy.? Po rozważeniu tych słów - święty Piotr ma rację. Człowiek ma wolę i jeśli nawet zrobi komuś krzywdę ale później ją naprawi lub jeśli skrzywdzi drugiego i tę wyrządzoną krzywdę obróci w dobro - to jest to właśnie prawda, iż człowiek może - absolutnie może, być roztropny, trzeźwy, miłujący.
Kiedy wchodzę do kościoła,przyklękam-widzę zapaloną wieczną lampkę,widzę bukiet kwiatów,płonące świece...A Pan Jezus w obecny tabernakulum w Hostii cichutko,trwa na swoim miejscu. Bez pospiechu w ciszy mogę przecież Go adorować,uwielbiać. Chce pobyć z Nim w ciszy-Bóg jest Ciszą -ON mówi w ciszy i przychodzi w ciszy.Tak spotykam ludzi co ciągle sie spieszą,jakieś sprawy,pośpiech brak czasu niszczy więź z Bogiem...ważne jest szukanie zapragnąć Jego obecności... -gdy czuję niepokój-modlę się -gdy nieporządek chaos-modlę się -gdy niechęc złość-modlę się Wtedy jest tak blisko mnie i czuje Jego obecność.
Kiedyś czytając i rozważając Pismo Święte, w którym Jezus ustanawiał Eucharystię i polecał Apostołom, by Jego Ciało i Krew rozdzielali między ludzi, to też miałam problem ze zrozumieniem istnienia Jezusa w Chlebie i Winie eucharystycznym. Przy rozważaniu Pisma Świętego pomocą służy Duch Święty. On wyjaśnił mi fenomen życia Jezusa w opłatku Komunii świętej następująco: kiedy Jezus żegnał się ze swoimi uczniami, zapragnął aby Jego nauki pozostały w sercach ludzi, wśród których On głosił nauki Boże. Swoją Myśl (duchowo) przemienił w Chleb, który każdy człowiek spożywa, a swoje Serce w Krew, którą (duchowo) dodał do wina eucharystycznego. Bóg Jezus dysponował już wtedy przeogromną siłą Bożą, dlatego duchowo przeobraził swoje Serce i swoją Myśl w pokarmy spożywane przez ludzi.
"Bądźcie więc roztropni i trzeźwi, abyście się mogli modlić ", a dalej św. Piotr Apostoł mówi o wzajemnej miłości i służeniu jedni drugim. Te słowa są niezwykle ważne ale i też nie do spełnienia, do zrealizowania. Któż w swoim życiu nie popełnił odstępstw od tego zalecenia? Nikt. Każdy ma na swoim sumieniu wiele przewinień, tylko w zakresie tych paru pragnień świętego. Dlaczego te słowa są nierealne w naszym codziennym życiu? Dlaczego nie ma tu słowa, "pragnijcie być roztropni, trzeźwi, miłujący, dobrzy.? Po rozważeniu tych słów - święty Piotr ma rację. Człowiek ma wolę i jeśli nawet zrobi komuś krzywdę ale później ją naprawi lub jeśli skrzywdzi drugiego i tę wyrządzoną krzywdę obróci w dobro - to jest to właśnie prawda, iż człowiek może - absolutnie może, być roztropny, trzeźwy, miłujący.
-gdy czuję niepokój-modlę się
-gdy nieporządek chaos-modlę się
-gdy niechęc złość-modlę się
Wtedy jest tak blisko mnie i czuje Jego obecność.