Wracając z wycieczki do skansenu, mijaliśmy w pewnej wsi gromadzących się ludzi przed Krzyżem i figurą MB. Moja żona powiedziała, przyłączmy się do nich, wszak nie byliśmy jeszcze na "majowym" zawróciłem i przyłączyliśmy się do tej grupy osób. Akurat szykowali się do nabożeństwa rozdając kartki z Litanią Loretańską i pieśniami do MB. Przywitali nas z radością, co nas bardzo ''zbudowało''. Było to dla nas wielkie duchowe i ludzkie przeżycie. Niech Bóg ich błogosławi.