Uwzględniają czytania i antyfony mszalne.
Czymże jest płonąca lampa bez pamięci o przyszłości? Tylko pustym znakiem? Czy może rechotem zagłuszającym lęk przed bliżej nie znanym?
Modlitwa rozpoczyna się od pragnienia Boga, gdyż pragnienie jest początkiem miłości.
I znów wracam do lektury listu do Filipan. „Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego”.
Dostosowaliśmy się. Bliższa nam reguła: „oko za oko, ząb za ząb”. Pewnie dlatego niespecjalnie różnimy się od naszego otoczenia.
Chrystus naszą świątynią. Kościół świątynią Chrystusa. Komentarze do liturgii i modlitwa wiernych.
Co szkodzi, bym świadom swojej przeogromnej godności Jego wzorem przyjął postać sługi?
Niczego nie pragnąć dla próżnej chwały, ale w pokorze oceniać innych jako wyżej stojących od siebie?
W Dzień Zaduszny nie o wspominanie chodzi. Raczej o to, by tym, którzy przeszli już na tamten świat, pomóc osiągnąć szczęście wieczne.
Kościół dzisiaj uczy najtrudniejszej formy pamięci – cierpliwej, wiernej. Pamięci szarej, codziennej. Nie od święta, nie tylko o wybranych. Pamięci o Zmarłych.