Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie liturgia.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Kiedy będę walczyć z własną słabością, odwracać się od grzechu, już tutaj w doczesności mogę doświadczyć zmartwychwstania.
Nie widziałam Zmartwychwstałego na własne oczy, ale doświadczyłam wielu łask płynących z Jego zmartwychwstania.
Jezus stale otacza mnie swoją miłującą obecnością. Zbyt często jednak, jak uczniowie podążający do Emaus, jej nie zauważam.
Zatroskanie i miłość Marii Magdaleny zostają wynagrodzone. Jezus osobiście daje się jej poznać.
Życie nadzieją na szczęśliwą wieczność u boku miłującego Boga powinno być źródłem radości, choć doświadczamy zranień, cierpień, samotności, odrzucenia.
Co zobaczył, że uwierzył? Pusty grób, chustę z odbiciem twarzy swego Mistrza, nienaruszony całun?
W Wielką Sobotę adorujemy przy grobie Boga, którego nasze „nie chcę” zaprowadziło na śmierć.
W Wielki Piątek – jesteśmy całkowicie zależni od Jego decyzji, od tego czy zechce nas usprawiedliwić, przyjmując krzyż.
To, w co wierzymy, staje się dotykalne, nasyca nas w każdej Eucharystii. Przemieniają nas zewnętrzne znaki.
Nie było nas tam przecież, nas to nie dotyczy… Tylko czy aby na pewno?
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.