Pięknym zadaniem Adwentu jest obudzenie we wszystkich wspomnieniach dobra i w ten sposób otwarcie drzwi nadziei.
Czarodziejskiej różdżki nikt nie da. Za to w drzwiach pałacu domu stoi Sługa z weselną szatą w ręku.
Kiedy coraz więcej drzwi się przed nami zamyka i coraz więcej ludzi się odwraca, droga do Boga jest zawsze otwarta.
Walczcie, podejmijcie zmaganie, by wejść przez ciasne drzwi. Chodzi o „ciasną bramę”, jaką jest dla nas rodzinna wspólnota z Bogiem.
Chrześcijanie zalergizowani na głosicieli zawsze coś krytykują, ale w rzeczywistości obawiają się otworzyć drzwi Duchowi Świętemu i stają się smutni.
"Przejście przez drzwi” dla wielu z nas stało się rutyną. Tym bardziej warto, by tej prostej czynności przywrócić jej duchowy wymiar.
Otwarłeś wczoraj maleńkiemu Jezusowi drzwi swojego serca? Jeśli konsekwentnie będziesz trwał w swoim wyborze nie dziw się, że od czasu do czasu będziesz napotykał zaskakujące przeciwności.
Z orędziem Jana Chrzciciela jesteśmy osłuchani. Stąd refleksja o jego wezwaniu do nawrócenia i świadectwie może wydawać się wyważaniem otwartych drzwi.
Wchodzenie przez ciasne drzwi to nic innego, jak stawanie się coraz bardziej człowiekiem posłusznym – co nie znaczy jednak, że bezwolnym i spolegliwym dla „świętego” spokoju.
Godzina oczekiwania na wejście do Drzwi Świętych, spowiadający Franciszek, namioty miłosierdzia i wrzask na Placu świętego Piotra. Relacja z pierwszego dnia Jubileuszu chłopców i dziewcząt na Twitterze.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?