Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »"Przejście przez drzwi” dla wielu z nas stało się rutyną. Tym bardziej warto, by tej prostej czynności przywrócić jej duchowy wymiar.
Inauguracja Jubileuszu Miłosierdzia za nami. W uszach brzmią jeszcze słowa, towarzyszące otwarciu Drzwi Świętych: „Oto jest brama Pana”. Powtórzone zostaną w tysiącach miejsc na całym świecie, gdzie biskupi lub ich przedstawiciele, w trzecią niedzielę Adwentu, otworzą Bramy Miłosierdzia. Z tymi miejscami związany jest szczególny dar Jubileuszu – odpust, łaska dana nam od Boga „przez posługę Kościoła” (formuła rozgrzeszenia).
Przejście przez Drzwi Święte bądź Bramę Miłosierdzia jest dobrą okazją, by podjąć krótką refleksję nad symboliką drzwi świątyni. Być może „wejście do kościoła”, „przekroczenie progu świątyni” czy „przejście przez drzwi” stało się dla nas już rutyną, machinalnym gestem do którego nie przywiązujemy wagi i znaczenia. Tym bardziej warto, by tej prostej czynności przywrócić jej mistagogiczny, duchowy wymiar.
Zacznijmy od obrzędu poświęcenia świątyni. Stary ryt przewidywał namaszczenie Krzyżmem węgarów, czyli pionowych elementów przy drzwiach, otrzymanych przez wysunięcie cegieł w murze w ten sposób, by stanowiły oparcie dla ościeżnicy. Biskup dokonywał tej czynności mówiąc: „Niech ta brama będzie błogosławiona i uświęcona… niech będzie znakiem zbawienia i pokoju; niech będzie bramą pokoju za wstawiennictwem Tego, który siebie nazwał Bramą, naszego Pana Jezusa Chrystusa”. Stary obrzęd uświadamia, że chodzi o coś więcej niż zwykłe drzwi. Te na granicy profanum i sacrum są znakiem Chrystusa, który powiedział o sobie „Ja jestem bramą owiec” (J 10,7).
Ów znak Chrystusa – Bramy wzmacnia stosowana w ciągu wieków ornamentyka. Pojawiają się w niej pewne zasadnicze, prawie niezmienne elementy: „postać Chrystusa w majestacie albo w glorii, w scenie przedstawiającej zazwyczaj Sąd Ostateczny albo wizję nieba otwartego według obrazów Apokalipsy, niekiedy Wniebowstąpienie albo Przemienienie Pańskie. Zawsze jednak chodzi o Chrystusa w chwale, Pantokratora lub Pana wszechświata. Pojawia się On w glorii o kształcie migdała, zasiadający na tronie, z jedną ręką wzniesioną ku górze, w drugiej trzymając Księgę Życia” (J. Hani, Symbolika świątyni chrześcijańskiej, 87).
Przy okazji zauważamy, że gloria o kształcie migdała to również znak Jubileuszu Miłosierdzia, gdzie umieszczenie Chrystusa w tak zwanej mandorli (z włoskiego migdał) – tak ważne w ikonografii starożytnej i średniowiecznej – odwołuje się do obecności dwóch natur: boskiej i ludzkiej, w Chrystusie.
Drzwi świątyni postrzegane w mistycznej perspektywie Chrystus – Brama związane są także z celebracją sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego. Tu umiejscowiony jest obrzęd przyjęcia do Kościoła podczas udzielania chrztu (tak zwany obrzęd wprowadzający); tu w starożytności biskup udzielał ochrzczonym w baptysterium sakramentu bierzmowania, prowadząc ich następnie do ołtarza – miejsca sprawowania Eucharystii. Przedsmak nieba – mówili Ojcowie Kościoła, stąd i drzwi świątyni nazywano bramą nieba.
Przekraczając drzwi świątyni uświadamiamy sobie zatem, że w tym momencie dokonuje się coś wielkiego i ważnego, jak w tajemnicy Wniebowstąpienia – przejście z tego świata do Ojca. Pozostaje zatrzymać się, wznieść oczy ku górze i powtórzyć za średniowiecznym mistykiem: „O, Ty, który powiedziałeś: Jestem Bramą, pokaż nam, do jakiego domu jesteś Bramą, kiedy i komu ją otworzysz. Dom, którego jesteś Bramą, jest niebem, gdzie mieszka Ojciec Twój” (Wilhelm z Saint Thierry).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |