Brama pielgrzyma

Otrzymanie na chrzcie świętym łaski wiary ani niczego nie kończy, ani tym bardziej nie zwalnia człowieka od obowiązku wyruszenia w drogę.

Na pozór wydawać się może iż chodzi nam o wakacyjne pielgrzymowanie. O te spowijające nasz – i nie tylko – kraj strumyki, podążające do różnych sanktuariów. Owszem, możemy o nich wspomnieć. Bowiem każdy, kto choć raz o chłodnym jeszcze poranku zakładał buty na nogi i wyruszał na kolejny etap z pewnością słyszał, że to, co robi, w jakiś sposób symbolizuje życie chrześcijanina. Bo – jak pisze święty Paweł – wszyscy jesteśmy pielgrzymami „z daleka od Pana” (2 Kor 5,6).

Idąc śladami Apostoła odkrywamy inny początek pielgrzymowania. Miejsce, o którym święty Jan Paweł II powiedział: „tu wszystko się zaczęło”. A miał myśli nie tylko powołanie kapłańskie i drogę do Rzymu, ale – przede wszystkim – dziecięctwo Boże. Dlatego pierwsze kroki skierował do wadowickiej chrzcielnicy. Pójdźmy jego śladem.

Światło na naszą refleksję rzucają obrzędy chrztu dzieci. Tam, gdzie warunki na to pozwalają zaczynają się w drzwiach świątyni. O jej symbolice pisaliśmy w poprzednim rozważaniu. Kapłan pyta o imię, intencje rodziców, wraz z nimi i chrzestnymi czyniąc na czole dziecka znak krzyża. Po tym wstępnym obrzędzie procesja rusza do chrzcielnicy. To pierwszy znak iż nie mamy do czynienia z rzeczywistością statyczną. Ruszamy w drogę. Podobnie będzie po zakończeniu obrzędów. Przy śpiewie „Wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa, Alleluja, Alleluja” (Ga 5,27), przyobleczony przez namaszczenie świętym Krzyżmem w sandały proroka, jest niesiony do ołtarza, rusza w drogę.

Gdybym miał zaprojektować chrzcielnicę, była by to sadzawka z sześcioma stopniami. Trzy do wejścia, pozostałe do wyjścia. Znak odejścia od świata i wejścia w nową rzeczywistość, której znakiem jest biała szata – symbol przyobleczenia w Chrystusa. A na początku drogi celebrans mógłby przypominać sentencję, wyjętą ze starożytnego „Pasterza” Hermasa. „Nie zabraknie bezkresnej przestrzeni dla biegnących do Pana.”

Ktoś zarzuci brak odniesienia do samego momentu zanurzenia, będącego najbardziej czytelnym znakiem wejścia w misterium paschalne Chrystusa. Przyjdzie na to czas i miejsce. Jubileuszowy Rok Miłosierdzia swój szczyt ma przecież osiągnąć gdy wspólnota uczniów Pana zgromadzi się, by celebrować Paschę. Zmiana akcentu podyktowana jest prostą obserwacją.

Gdy w kancelarii parafialnej pytamy rodziców dlaczego proszą o chrzest dla swojego dziecka najczęściej słyszymy w odpowiedzi, że chcą je doprowadzić do wiary. Myśląc w kategoriach cnót boskich: wiara – nadzieja – miłość mają w pewnym sensie rację. Ale samo otrzymanie tej łaski ani niczego nie kończy, ani tym bardziej nie zwalnia człowieka od obowiązku wyruszenia w drogę. Rozumianą jako wzrost, dojrzałość, owocowanie, wypływanie na głębię. A wszystko to razem wzmocnione wyznaniem świętego Pawła: „Nie mówię, że już to osiągnąłem i już stałem się doskonałym, lecz pędzę, abym też to zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa” (Flp 3,12).

Rozważanie o bramie pielgrzyma to dobry moment, by stanąć w miejscu, gdzie zostaliśmy ochrzczeni i nie tylko podziękować za wielki dar Bożego miłosierdzia. To również sposobność, by postawić sobie bardzo ważne pytania. Zatrzymałem się na brzegu, wlokę się w gronie maruderów, czy pędzę jak święty Paweł pamiętając, że „zostałem zdobyty”?

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...