W budce brama

Konfesjonał. Pierwsza brama, jaką mamy przekroczyć zanim przejdziemy przez Święte Drzwi.

Mało kto zauważył ten gest Franciszka. Po otwarciu Drzwi Miłosierdzia i spotkaniu z młodzieżą w Bangui wrócił do świątyni i zasiadł w konfesjonale. Papieski fotograf uwiecznił moment, gdy ceremoniarz otwiera drzwiczki, a jeden z internautów dodał komentarz: Guido Marini dostąpił zaszczytu otwarcia drugich Drzwi Miłosierdzia.

Jak ważne są te drugie drzwi świadczy ustanowienie w Rzymie, na Zatybrzu, trzech kościołów, gdzie pielgrzymi, zanim wyruszą do Drzwi Świętych, będą mogli skorzystać z sakramentu pojednania. Znaczenie miejsca podkreślają także oficjalne pomoce duszpasterskie Jubileuszu, wskazując na konfesjonał jako jeden z czterech znaków, poprzez które wierzący ma niejako fizycznie dotknąć tajemnicy Bożego Miłosierdzia.

Zatrzymajmy się zatem w miejscu, gdzie jak w soczewce ogniskują się nasze pragnienia, chęć odnowienia przyjaźni z Bogiem, uwolnienia od win, ale i związane z wyznaniem win, żalem i skruchą ludzkie lęki. Nie o tym jednak, a o samym miejscu, umownie i z odrobiną humoru nazwanym budką. A wzięło się to ze wspomnień pracy w jednej z moich poprzednich parafii, gdy młodzież pytała o dyżur w budce lub prosiła, by do niej pójść. Co jednoznaczne wyrażało chęć pójścia do spowiedzi, zarazem ułatwiając konfrontację z własną słabością.

Budka, a poważniej i dostojniej zarazem konfesjonał. Pierwsza brama, jaką mamy przekroczyć zanim przejdziemy przez Święte Drzwi w Rzymie bądź Bramę Miłosierdzia, wyznaczoną przez miejscowego biskupa. Skąd się wziął? Jak się zmieniał i jakie były uwarunkowania zmian?

Zdziwienie wywoła spostrzeżenie, że na początku konfesjonału nie było. Z punktu widzenia rozwoju liturgii pojawił się dość późno, bo dopiero w szóstym wieku. W dodatku nie był powszechnie znany i używany, a pierwszymi zeń korzystającymi byli, jak się dziś powszechnie uważa, mnisi w irlandzkich klasztorach. Co nie znaczy, że liturgii pokutnej Kościół nie sprawował. Przeciwnie, znana była od początku. Więcej, w sporach o jej formę często powoływano się na tradycję apostolską. W dyskusji jednak nie koncentrowano się na miejscu, a na grzechach, wymagających lub nie publicznej pokuty. Sama zaś spowiedź?

Wyznanie win miało miejsce podczas liturgii pokutnej. Grzechy wyznawano publicznie, co nie znaczy głośno, biskupowi, podczas, gdy cała wspólnota trwała na modlitwie. Jej sens tak tłumaczył św. Augustyn. „Wyznanie wspólne jest w przy wyznaniu grzechu i w chwaleniu.” Leksykon Liturgii rozwija tę myśl dopowiadając, że „oficjalność nie miała na celu upokorzenia grzesznika, ale stanowiła apel do zebranych o modlitwę w intencji podejmującego pokutę” (s. 1381).

Śmiało można przypuszczać, że publiczne wyznanie win w symboliczny sposób nawiązywało do wizji Kościoła rozumianego jako Mistyczne Ciało Chrystusa. W szerokim kontekście nauczania świętego Pawła grzech nie jest prywatną sprawą między człowiekiem a Bogiem. On rani całe Ciało, burzy Jego jedność i wewnętrzny pokój. Stąd pisząc o zakończeniu okresu pokuty Tertulian używa określeń: „pax ab Ecclesia reditur” – pokój z Kościołem przywrócony; communicatio ecclesiastica – jedność eklezjalna; concorporei Ecclesiae – na nowo wcielony w Kościół. Wrócimy do nich na końcu naszych refleksji.

W kolejnych wiekach zewnętrzna forma sprawowania sakramentu pojednania zaczęła ewoluować. O czasie i miejscu pojawienia się pierwszego konfesjonału wspomniano wyżej. W obecnym kształcie zaistniał w 1565 roku, gdy synod w Mediolanie, zainspirowany wskazaniami św. Karola Boromeusza postanowił, by spowiadającego i penitenta oddzielała odpowiednia deska bądź krata. Zwyczaj szybko rozpowszechnił się w całym Kościele, same zaś konfesjonały stawały się często małymi dziełami sztuki. Co ważne bardzo często ustawiano je w prezbiterium. Możemy przypuszczać, że w ten sposób chciano wyrazić starożytne przekonanie i wiarę w moc sakramentu, na nowo wcielającego w Kościół. Choć i z tego z czasem rezygnowano. Kodeks Prawa kanonicznego z 1917 roku postanowił, by konfesjonały zawsze były ustawione w miejscu widocznym, zaopatrzone w kratę, aby wierni zawsze mogli z nich swobodnie korzystać.

Odnowione w 1973 roku Obrzędy Pokuty konfesjonału nie likwidują ale… dają pierwszeństwo wspólnotowej celebracji tegoż sakramentu. Jej kształt i forma przypominają tę starożytną, wspomnianą wyżej. Liturgia składa się z trzech części: słuchanie Słowa zakończone litania pokutną; indywidualna spowiedź – w jej trakcie uczestnicy liturgii modlą się w intencji penitentów i spowiedników; wspólne uwielbienie na zakończenie celebracji. W tym momencie wracamy do wspomnianego już św. Augustyna: „Confessio gemma est aut peccati aut laudis”.

Choć w Polsce wspólnotowa celebracja sakramentu pojednania ciągle jeszcze nie jest popularna, warto o niej mówić, pisać i przypominać, że Kościół daje jej pierwszeństwo. Być może takie jej sprawowanie zaowocuje nie tylko lepszym i głębszym przygotowaniem do spowiedzi. Z pewnością pomoże odnowić świadomość, że miłosierdzie Boże jest tajemnicą przeżywaną w trzech wymiarach: On, ja i bliźni. Pisaliśmy o tym omawiając przypowieści o miłosierdziu. Można mieć także nadzieję, że „budka”, do której idę indywidualnie czując za sobą modlitwę wspólnoty i z której wracam do wspólnoty, stanie się autentycznie bramą, po przejściu której z nową mocą doświadczamy Bożej miłości, mocy Ducha Świętego, ale także z taką samą mocą doświadczamy concorporei Ecclesiae – ponownego wcielenia w Kościół.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Grudzień 2024
N P W Ś C P S
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...