Całkowicie oddana Jezusowi

Teresa od Dzieciątka Jezus, córka ogłoszonych świętymi 18 października 2015 roku rodziców Zelii i Ludwika Martin – Święta od „małej drogi” i najmłodszy doktor Kościoła – stwierdza: „Jezus przyjdzie nas odnaleźć jakkolwiek daleko będziemy i przemieni nas w ogniu miłości”. Czyż te słowa patronki misjonarzy i ateistów nie są źródłem nadziei w Nadzwyczajnym Roku Miłosierdzia?

25 marca 1883 r. dziesięcioletnia Teresa zapadła na ciężką chorobę, która trwała do 13 maja. Jak sama wyznaje, uzdrowiła ją cudownie Matka Boża. W roku 1884 Teresa przyjęła pierwszą Komunię. Odtąd przy każdej Komunii powtarzała z radością: „Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Jezus”. Pewnej niedzieli, gdy miała trzynaście lat, ogarnął ją w kościele żar pozyskiwania dla Jezusa wszystkich grzeszników. Wkrótce, gdy miała14 lat, skazano na śmierć Pranziniego, który był postrachem całej okolicy. Teresa dowiedziała się z gazet, że zbrodniarz nie chce pojednać się z Bogiem i zaczęła się ufnie modlić o jego nawrócenie. Ofiarowała też w jego intencji dodatkowe umartwienia. Wołała: „Jestem pewna, Boże, że przebaczysz temu biednemu człowiekowi (...). Oto mój pierwszy grzesznik. Dla mojej pociechy spraw, aby okazał jakiś znak skruchy”. Przed egzekucją zbrodniarz odrzucił pomoc kapłana. Kiedy jednak miał podstawić głowę pod gilotynę, nagle zwrócił się do kapłana, poprosił o krzyż i zaczął go całować. Na wiadomość o tym Teresa zawołała szczęśliwa: „To mój pierwszy syn!”.

Gdy Teresa miała 16 lat, spełniło się jej marzenie o wstąpieniu do Karmelu. Została przyjęta najpierw jako postulantka, potem jako nowicjuszka. Zaraz przy wejściu do klasztoru uczyniła postanowienie: „Chcę być świętą”. Jej drugim postanowieniem było: „Przybyłam tutaj, aby zbawiać dusze, a nade wszystko, by się modlić za kapłanów”. Teresa całkowicie oddała się na wyłączną służbę Jezusowi. Szybko jej przełożona poznała się na niezwykłej dojrzałości duchowej młodej siostry, wyznaczając ją na mistrzynię nowicjuszek już w trzy lata po złożeniu ślubów. W życiu zakonnym starała się Teresa doskonale spełniać nawet najmniejsze obowiązki. Nazwała tę drogę do doskonałości „małą drogą dziecięctwa Bożego”. Swoje przeżycia i cierpienia opisała w księdze „Dzieje duszy”. Widząc, że miłość Boga jest zapomniana, oddała się Bogu jako ofiara za zbawienie świata. Teresa cieszyła się z codziennych krzyży, jak surowe traktowanie przez przełożoną czy brak wdzięczności od starszej i schorowanej zakonnicy, którą się opiekowała. W trudnościach tych widziała piękny prezent, jaki może złożyć Bogu.

Teresa odkryła swoje powołanie, którym jest Miłość. „W Sercu Kościoła będę miłością. Nie opuszczę żadnej okazji do ofiary, choćby najmniejszej, żadnego spojrzenia, żadnego słowa, wykorzystam najdrobniejsze nawet czyny, by je pełnić z miłości. Chcę cierpieć z miłości, cieszyć się z miłości. Jezu, ja jestem zbyt mała, by dokonać wielkich czynów, toteż moim szaleństwem jest ufność, że Miłość Twa przyjmie mnie jako ofiarę”. Nosiła dniem i nocą na swym sercu akt ofiarowania się Miłości Miłosiernej Boga, z datą 9 czerwca 1895 r. A przed śmiercią zapowiedziała: „Chcę, przebywając w niebie, czynić dobro na ziemi. Po śmierci spuszczę na nią deszcz róż”.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...