Przez post Bóg uzdrawia więzi między nami – każe innych „wprowadzić w dom”, „nie odwracać się od współziomków”.
Dar przemienia nasz sposób myślenia. Czas przeszły czyni teraźniejszym. Od byłem każe przejść do jestem.
Uczciwość intelektu i wiary każe uznać, że ewangeliczna Prawda nie jest zbiorem twierdzeń, ale Osobą.
Dobro, które czynimy w imię Chrystusa, to najpiękniejszy argument. Stanowi najpiękniejsze „kazanie”, które może poruszyć nawet najbardziej zatwardziałe serca.
Do was, drogie matki, którym wrodzony instynkt każe zawsze bronić życia, kieruję naglące wezwanie: bądźcie zawsze źródłem życia, nigdy śmierci!
Bóg zawsze swoje obietnice spełnia. Nawet jeśli czasem wydaje się, że za długo zwleka. Dlatego warto Mu ufać i robić co każe.
Dlaczego Herod kazał zabić Jana Chrzciciela? To jakiś tragiczny absurd. Obiecał młodej dziewczynie spełnić każda jej zachciankę. I żeby nie stracić twarzy… Eh…
Paweł każe nam przywdziać pełną zbroję Bożą, wylicza w Liście do Efezjan jej elementy. Cóż powiedzieć: nie ma na co czekać!
Modlitewną teorię z katechezy, kazań, osobistej lektury czy rozmów warto zastosować w praktyce. Do tego potrzeba tylko cierpliwie wykorzystać „puste przebiegi”...
Mocne. To na przekór dzisiejszej modzie, która każe wywęszyć i – w trosce o prawdę oczywiście – napiętnować podły ludzki grzech.
… choć do jednego celu.