Nowa relacja, która nawiązuje się między nami a Bogiem –oparta jest na tym właśnie: odrzuceniu zła, nawróceniu, przebaczeniu.
Czasem można odnieść wrażenie, że nie samo przebaczenie jest problemem, ale ból, jaki pozostawia po sobie krzywda.
Aby czynić miłosierdzie w rozumieniu chrześcijańskim, trzeba najpierw zobaczyć w Bogu tego, który nas nakarmił, przyodział, przebaczył.
Jak jednak docenić przebaczenie, przywróconą czystość, miłosierdzie? Czy to jest kwestia głębokości upadku? Pokory zrodzonej z doświadczeń?
Prośba o przebaczenie znajduje się na końcu Modlitwy Pańskiej. Co nie znaczy, że jest mało znaczącym dodatkiem.
Te słowa dźwięczą mi w uszach. Bardzo są dzisiaj niepopularne. Chyba nawet bardziej niż wezwanie "przebacz winowajcom".
Twój DAR, Ojcze, sprawia, że szczere szukanie pokoju gasi spory, miłość zwycięża nienawiść, a pragnienie zemsty ustaje przez przebaczenie.
Poszukać rozwiązań bez chęci odwetu, czy zemsty. Tak po prostu przebaczyć i chcieć zrozumieć bez zadawania pytań, dlaczego to się wydarzyło
Boże, Ty nagradzasz sprawiedliwych, a pokutującym grzesznikom udzielasz przebaczenia, wysłuchaj nasze błagania i udziel nam odpuszczenia grzechów, które wyznajemy. Przez naszego Pana…
Brak przebaczenia odcina tego, kto nosi w sobie pretensje i urazy, od życiodajnej miłości Boga, który jest Ojcem wszystkich ludzi.
Tajemnica może u jednych budzić ciekawość, chcieć poszukiwania, u innych – zniechęcenie, bo droga do jej poznania jest długa.